witek ziemkowski napisał:... rzecz w tym, że w okręgu koszalińskim takie praktyki jak sztuczne tarło na żywej rybie, budowa naturalnych tarlisk, tworzenie odcinków specjalnych i łowisk patronackich nawet przez myśl nikomu nie przejdzie.
Nie mówiąc już o tym, że nikt nie myśli o stworzeniu całodobowego punktu pilnowania newralgicznych miejsc, takich jak chociażby tama w Rościnie. Wszyscy tylko komentują, że PZW nic nie robi, a prawda jest taka, że PZW to my i bez nas, wędkarzy kłusownictwo będzie kwitło, bo kto będzie bez gratyfikacji narażał swoje zdrowie czy stosunki rodzinne dla ryb, jak nie my. A jak ktoś chce stać z boku i czekać, aż ktoś zrobi wszystko za niego, najlepiej by płacić podwójną składkę.
Może kiedyś ktoś wpadnie na jakiś pomysł, by składka była w wysokości 500 zł, ale jeśli członek społecznie wypracuje np 50 godzin na rzecz wód swojego okręgu, płaci 200 zł. Oczywiście wszystko musiało by być dobrze dokumentowane, bo nasi obywatele nauczeni są kombinowania. Wtedy można by było te 300 zł od każdego lesera przeznaczyć tylko i wyłącznie na ochronę, a troche tej kasy by było bo znając życie zbyt wielu chętnych by nie było do latania po krzakach jesienią