Hej,
Chciałem się podzielić własnymi przemyśleniami i spostrzeżeniami oraz sprowokować do dyskusji nad tym tematem.
Otóż ze 20 lat temu bobry nad polskimi rzekami były rzadkością i ich ścisła ochrona była jak najbardziej wskazana. Obecnie - głównie poprzez brak naturalnych wrogów - ich populacja osiągnęła poziom absurdu. Zdolność adaptacji tych skądinąd przemiłych ssaków jest zadziwiająca! Sam jestem świadkiem jak zaanektowały 50-70cm szerokości, totalnie zmeliorowany rów na warszawskiej Białołęce - że o opanowaniu każdej wysepki, półwyspu, zatoczki na stołecznej Wiśle nie wspomnę...
Ale ad rem!
Zaobserwowałem zatem 2 rodzaje aktywności bobrów w kontekście naszych rzek pstrągowych lub potencjalnie pstrągowych.
Jedna, zdecydowanie pozytywna, aczkolwiek należąca do mniejszości to "bobrza renaturalizacja" zmeliorowanych cieków wodnych. Polega ona na tym, że nasze futrzaki potrafią "mdły", prosty, równy i płytki odcinek wcześniej zmeliorowanej rzeki zamienić przy pomocy drzew, które zwaliły, nor, które wykopały w burcie, żeremi (niestety budują je coraz rzadziej) w dziki, pstrągowy strumień z dołkami, zakolami, zwaliskami rynnami przyspieszeniami nurtu...
Jest również druga strona medalu...
Często bobry które zagnieżdzą się na rzece pstrągowej wycinając nadbrzeżne drzewa znacznie bardziej niż to pożądane z ichtiologiczniego punktu widzenia. Zwłaszcza dotyczy to cieków śródpolnych, wokół których zasób drzew ogranicza się do wąskiego pasa wzdłuż rzeki. Brak tych drzew, a zwłaszcza cienia jaki dają w ciepłych miesiącach moim zdaniem walnie przyczynia sie do podniesienia temperatury wody.
To jak wiemy przyczynek do zagłady populacji pstrąga w dany cieku (że o populacji ptaków, drobnych ssaków żyjących w tzw. lasach łegowych nie wspomnę).
Tak więc bóbr sojusznikiem czy przeciwnikiem?
Moim zdaniem przeciwnikiem i niestety mimo całej mojej proekologicznej natury jestem orędownikiem lobbowania na rzecz kontrolowanych odstrzałów.
Niestety człowiek stał się tak integralną częścią ekosystemy, że bez jego interwencji zarówno pożyteczne bobry jak i np. kormorany, stają się problemem samym w sobie.
W Ty? Jak uważasz?
Pozdr
S.