TEMAT: Ale RZEŹNIA !!!!

Rafał jedź na CP zobaczysz jak wygląda takie gospodarowanie z dosypywaniem tęczaków
jedzie samochód rozwożacy ryby a za nim jak wrony za pługiem głodni wędkarze i zaraz za rybą w miescówce ląduja przynęty.
80% ryb zostaje wyłowionych w pierwszej dobie.
Dobre miejscówki są zajęte jeszcze przed przyjazdem beczki

Chyba w naszym kraju kryzys sięgnął dna a ludzie głodem przymierają...

Podsumowując, każdy "kill" po złowieniu kompletu staje się wyrafinowanym pederastą zadającym ból ostrzem haczyka i czerpiącym z tego nieskrępowaną radość.

Rafał.
Ty powinieneś to umieć ocenić fachowo - czy użycie słowa HIPOKRYZJA było niezasadne?

Zaraz kończę , ale jeszcze jedno wyjaśnienie.
Po pierwsze - ani słowem , nigdzie nie mówiłem o łowiskach specjalnych z tęczakiem ( chociaż bardzo miło wspominam pierwsze lata na Rabie i politykę zarybieniową Węglarskiego).
Po drugie - mówienie o zarybieniu powodującym konieczność odłowów wędkarskich było dużym skrótem. Operaty mówiące o ilości zarybień danej rzeki czy jej odcinka nie zawsze biorą pod uwagę fakt ,że rzeka ma być łowiskiem.Organizacje inne niż wędkarskie mogą patrzeć na środowisko abstrahując od interwencji wędkarzy.
Po trzecie - Przestańmy się wybielać i licytować kto jest bardziej etyczny.To jest najgłupszy argument w dyskusjach wędkarskich.Wszyscy kaleczymy , męczymy , stresujemy i ewentualnie zabijamy ryby!!
Prezas.

prezes napisał:
Nooooo Jednak zaczynam odzyskiwać wiarę w sens dyskusji na tym forum, w końcu udało mi się przekonać do tego, co pisałem w co drugim moim poście

A tak nawiasem mówiąc - zarzucając komuś hipokryzję, poruszamy się właśnie w sferze etyki, czego zdaje się prezes chciał uniknąć? Mógłbym nazwać ten dysonans "hipokryzją", ale nie posunę się aż tak daleko, pozostanę przy "niekonsekwencji".

A tu mała pomoc naukowa (dobrze, że włączyli wikipedię):
Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści.

A jak już jesteśmy przy łacińskich cytatach, to jedno mi się nasuwa po dyskusji w tym wątku: "Damnant quod non intelligunt"

Chyba Tadziu Jeleńskiego a nie Węglarskiego jesli o Rabe chodzi

thymalus napisał:
Nie znasz mnie człowieku a oceniasz przez pryzmat podpisu pod avatarem. Też mógłbym ocenić Cię na podstawie Twojego profilu na tym forum ale nie jestem aż tak dziecinny... ne sutor supra crepidam iudicet.

mkfly napisał: Tą dyskusję upodabnia się do koszmarnego snu wariata w domu wariatów .Człowieku tutaj dyskutowało się o troci .Kto tak tłucze te komplety ,o ile się to zdarza trudno po wędkowaniu .Zdarzyło mi się tak chyba 3 lata temu komplet w przeciągu paru minut .Wędkarz z boku to sobie już dzisiaj powędkowałeś i co pojechałem do domu .Nauczyło mnie to ostrożności w tamtym roku 1 rano rybka ,szampan rozmowy z kolegami żeby nie trzeba było wracać do domu .Proszę o szacunek bo dalej odpowiedz będzie sadysta pozdrawiam waldek

venom napisał: Słusznie , miałem szczeście poznać osobiście obu, ale u Jeleńskiego pod chałupą widziałem mały stawik w który podchowywał tęczaki lądujące potem w rzece. Taki czterdziestak na muchówce w prądach Raby - super!!!
Prezes.

Nooooo Jednak zaczynam odzyskiwać wiarę w sens dyskusji na tym forum, w końcu udało mi się przekonać do tego, co pisałem w co drugim moim poście

Paszczaku, podziwiam Cię, że potrafisz się cofnąć tak daleko (oczywiście w pozytywnym tego zdania znaczeniu) bo ja już k....wa tego wątku nie ogarniam . pzdr.

[/quote]