OloPe napisał:A może zajrzysz jutro na Twardą też, masz niedaleko. Jak będzie nas już nie trzech a czterech to zobaczą że w kupie siła
I może wtedy...........
Że ja? Nieeee
Ja w pewne rzeczy przestałem wierzyć już dawno temu.
Trudno, wolę zrobić te 300-400 km w jedną stronę i sobie połowić niż psuć sobie krew walką z wiatrakami.
Dodatkowo wyskoczę kilka razy do roku zagranicę i nałowię się do bólu.
Głową ściany (betonu) nie przebijesz. Czasem trzeba znaleźć inny sposób. Dla mnie rozwiązaniem okazały się wyjazdy na odległe łowiska.
Według mnie kompletnie nie ma szans na stworzenie dobrego łowiska w naszej okolicy, a bez wiary nie ma motywacji.
Zresztą ja nie lubię tłumów, więc i tak bym jeździł jak najdalej