Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/20 16:57 #61221

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
prezes napisał:
Jest kilka spraw, które na Mazowszu możemy zrobić dla wędkarstwa muchowego.Jest kilka rzek o które warto zawalczyć.Jest nas wielu , chociaż niewiele o sobie wiemy .Pogadajmy , poznajmy się - razem będzie łatwiej i szybciej.
prezes WTP



Tak zaczynałem , teraz apeluję
Jak są chętni do dyskusji na temat : Kaleczyć i zabijać , czy tyko kaleczyć zakładam taki wątek!

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/20 17:13 #61225

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
hornetjm napisał:
Tak jest i ja uważam jak markov... bez dwóch zdań peace brother B)

a teraz może zapodam moje wstępne propozycję dla Komisji i dla Nas do przedyskutowania, każdy niech doda swoje 3grosze... być może już na wstępie część odpadnie jako nie realna na wyrost albo jeszcze coś innego. Niemniej jednak warto rozmawiać... :P

PLAN NA WCZORAJ :

1. Wytypowanie jak największej liczby rzek do stworzenia KPiL oprócz Jeziorki, Rządzy i Świdra(skrócie od tamy w Dłużewie do ujścia Wisły wg propozycji S.Ciosa, oraz górny odcinek),- Inne rzeki najpierw w formie propozycji i planu właczenia w przyszłych latach.
2. Wymiar 35cm dla pstrąga potokowego.
3. Limity koniecznie należy zmniejszyć do 1 szt. dziennie, np. 5 szt rocznie.
4. Na odcinkach no-kill haki bezzadziorowe lub pozbawione zadziora.
5. Wprowadzenie zakazu zabierania pstrągów potokowych od 1.01. do 15.02. każdego roku, na wszystkich wodach Okręgu.
6. Ochrona –wzór z Lublina- co najmniej dwóch strażników etatowych tylko dla KPiL, plus społeczne patrole wędkarzy – myślę że w ramach tworzącego się Towarzystwa przyjaciół Świdra, powstaną i inne Towarzystwa w ramach, których uda nam się zorganizować takie patrole. ( poza tym niech Okręg coś wreszcie wyłoży, jest przecież statutowy obowiązek ochrony wód, a w ramach operatów też pewnie jakieś obowiązki przyjął na siebie dzierżawca tj. OM PZW)
7. Finansowanie – tak jak jest teraz czyli rozdzielone składki, przy czym cała składka na wody górskie przeznaczona tylko na administrację tymi wodami i zarybienia, podniesienie składki –nie wiecej jednak jak 1/3 opłaty za całą „kartę” na dany rok –chyba jest to zrozumiałe o co mi chodzi np. opłaty na dany rok 200pln to znaczek górski 80pln. (kwota taka aby nie odstraszać za bardzo tych co płacą a rzadko, albo wcale nie jeżdżą), PEŁNA TRANSPARENTNOŚC –WYODRĘBNIONY RACHUNEK, ODDZIELNE COROCZNE SPRAWOZDANIE.
8. Zarybienie głównie wylęg, palczak.
9. Po badaniach i wytypowaniu nowych wód zarybienia w górnych odcinkach z jednoczesnym wyłączeniem rzeki z łowienia np. 2 lata. przez następne dwa lata no kill na całych długościach „nowych” rzek.
10. Stworzenie odcinka no kill dla ryb łososiowatych na rzece Świder od Dłużewa (na początek na 3 lata).
11. Szybkie stworzenie opracowań dla danych rzek, (żebyśmy wiedzieli czy w danej rzece można robić kryjówki, oznaczenie prawdopodobnych miejsc jako tarliska, tablice informacyjne o KPiL, znaki graficzne na mostach, filarach).
12. I TRZEBA DZIAŁAĆ ŻEBY PIERWSZE EFEKTY BYŁY JUŻ ZA 3 LATA.-


Generalne uwagi. W pierwszej kolejności dokładne zajęcie się wodami zlewni Jeziorki, Rządzy, Świdra, opracowanie dokładnego planu zarybienia, inwentaryzacja rzeki, stworzenie warunków bytowych (kryjówki), no kill na Świdrze. Wytypowanie kolejnych rzek i rozpoczęcie od podstaw budowania wody KPiL. Ochrona –stworzenie podstaw finansowych działania etatowej straży przy OM odpowiedzialnej wyłącznie za wody KPiL. Aktywizacja społeczna Towarzystwa/Stowarzyszenia. Wzbudzenie zainteresowania społecznego. Wspieranie Komisji Ds. KPiL. Wywieranie medialnego nacisku na OM PZW.

.......o takich pomysłach dyskutujmy

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/20 18:01 #61243

  • farti
  • farti Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 412
  • Podziękowań: 71
8. Zarybienie głównie wylęg, palczak.

Jeśli chodzi o Jeziorkę nad którą bywałem dość często , tylko palczak.
Na brak ryb w ostatnim czasie wpłynęły głównie 2 czynniki. Po za kłusownictwem które chyba było na podobnym poziomie przez lata. Pogarszający się stan wody z każdym rokiem oraz zarybienia narybkiem. Zarybianie palczakiem w ilości kilkuset sztuk przynosiło o wiele lepsze efekty niż zarybianie narybkiem w tysiącach. Prawdopodobnie dość spora populacja drobnego okonia nie pozwala na dorośnięcie narybku. Palczak był już po za zasięgiem tychże. Może są jakieś jeszcze powody , ale te wydają mi się znaczące. Woda jakby trochę się poprawiła w ostatnich latach na Mazowszu. Gdyby zarybienia odbywały się jednak palczakiem myślę że dało by się zauważyć poprawę.
pozdrawiam
łowię i żrę :laugh:

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/20 18:16 #61248

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Pamiętam podrośnięte pstrągi z Niepryszki...
To były te lepsze czasy Jeziorki, a na mój gust presja na wodzie była wtedy większa niż teraz.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/20 19:53 #61283

  • markov
  • markov Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 38
hornetjm napisał:


1. Wytypowanie jak największej liczby rzek do stworzenia KPiL oprócz Jeziorki, Rządzy i Świdra(skrócie od tamy w Dłużewie do ujścia Wisły wg propozycji S.Ciosa, oraz górny odcinek)
zastanowił mnie ten "górny odcinek", ale faktycznie do pierwszego progu powyżej kładki w Dłużewie są chyba lipionki (no, zdarzają się) wśród szczupaków i okoni...
nie odnoszę się do planów ochrony i zarybień, nie znam się za bardzo, ale jak już pisałem im bardziej restrykcyjna i ściślejsza ochrona, tym lepsza (wg. mnie oczywiście), a zarybienia należy skalkulować z możliwościami środowiska.
Edit: zapomniałem dodać- jeśli chodzi o Dłużew to jest sporo drobnego (i nie tylko) okonia, już powoływanego przez kogoś, jako powód niepowodzenia zarybień.
7. Finansowanie
jak osiągnąć tą transparentność? i czy nie warto stworzyć jakieś "ciało" zewnętrzne w stosunku do OM, które się tym zajmie? może wtedy łatwiej byłoby kontrolować wykorzystanie środków?
11. Szybkie stworzenie opracowań dla danych rzek
fajnie by było gdyby powstała jakaś baza danych dotyczących tych rzek zawierająca dane z odłowów kontrolnych, zarybień, może rejestrów itp...
12. I TRZEBA DZIAŁAĆ ŻEBY PIERWSZE EFEKTY BYŁY JUŻ ZA 3 LATA.
to się samo przez się rozumie
Ostatnio zmieniany: 2011/02/20 20:14 przez markov. Powód: zapomniany tekst

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/20 23:09 #61385

Ciekawe jakiej presji można sie spodziewac za te 3-4 lata na dobrze utrzymanej jeziorce czy świdrze???
Na dzień dzisiejszy z moich obserwacji to na odcinku jeziorki między teodorówką a głóchowem można przyjąc około 3-4 pstrągarzy tygodniowo ( nie wliczam w to spławikowców którzy okupują wciaż te same miejsca i nastawiają sie faktycznie na białoryb )
w najlepszych latach sądze że była to liczba 10 razy wieksza

Mam jeszcze pytanie.
Jakie kary teoretycznie i praktycznie grożą delikwentowi którego sie złapie np. bez opłaty za wody górskie itd.???

Ostatnimi czasy, gdy już nie trzeba kożystac z usłóg PKS bo transport indywidualny króluje, najbliższe rzeczki od warszawy sa omijane. Większosc z nas woli posiedziec pare godzin w samochodzie i móc połowic na rzece pstrągowej ciut większej niż rzadza czy jeziorka. Ciekawe czy gdy będzie można na jeziorce połowic 40-50 cm ryby to czy też warszawa będzie omijac te najbliższe rzeczki
Ostatnio zmieniany: 2011/02/20 23:15 przez Marcin Wojtczak.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/21 01:59 #61403

  • Władek
  • Władek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 10
Uff!!!
Przeczytałem wszystko. Popieram prezesa, o tym powinna być ta dyskusja. Mówili mi o tej wymianie poglądów, ale nie czytałem wcześniej bo bałem się, że nie wytrzymam i tylko doleję oliwy do ognia. Bardzo mi się "podoba" jak osoby nigdy nie związane z WTP ani nie mające pojęcia co to jest WTP (tak wnioskuję z przebiegu dyskusji) starają się określić co WTP powinno robić i krytykują za to co według nich nie robi a nawet określają jakie składki powinno pobierać, zamiast zająć się rozwiązaniem problemu pod tytułem: co zrobić aby Okręg Mazowiecki zechciał prowadzić racjonalną dla wędkarzy gospodarkę na wodach zaliczanych do krainy pstrąga i lipienia oraz żeby poszerzyć areał tych wód w okręgu. Ze swojej strony poruszę jeden podstawowy wątek. Przejawia się tu non stop żądanie utworzenie łowiska o charakterze "no kill", a nawet ustanowienia tej zasady jako reguły na naszych wodach. Zapewne zdają sobie koledzy sprawę, że otwarte łowisko z dużą ilością dużych ryb stanowi nie lada atrakcję dla kłusowników wszelkiej maści i wymaga stałej profesjonalnej ochrony. Utrzymanie dwóch etatów strażników i wyposażenie ich w sprzęt (bez samochodu nie wyobrażam sobie ich pracy) to przypuszczam koszt minimum 100-120 tysięcy złotych rocznie. Gdyby taką kwotę przeznaczać na zarybienia to podejrzewam, że nie mamy tyle potencjalnej wody, nawet stosując uznane przez ichtiologów za zawyżone dawki zarybieniowe kolegi Ciosa. Gdyby zaś zarybiać za połowę tej kwoty to i zwolennicy "no kill" i "betony" mieli by co łowić. Dla tych co nie mają pojęcia jak to było z Rawką powiem tylko, że zarybienie podstawowe dla całego dorzecza (poza Rawką były to jej wszystkie drobne dopływy) było to 200 000 sztuk wylęgu (nie znam dzisiejszych cen ale to chyba 20000 zł) oraz około 1000 sztuk podrośniętego dzikiego pstrąga. Ryby, czyli finanse na nie, organizował Marek Trojanowski (być może niektórzy kojarzą nazwisko) a zarybienia fizycznie przeprowadzało WTP. Po 3-4 latach było tam "EL do Rado" i gdyby te zarybienia były kontynuowane pewnie by trwało do dzisiaj. Niestety zabrakło Marka a może i czasy się zmieniły. I tak ryby były tam długo i zapewniam, że nie WTP je wytrzebiło, zresztą dzisiaj może też się uda komuś coś złowić, bo z moich obserwacji na niektórych dopływach odbyło się skutecznie tarło. Jeśli ryby są, niekoniecznie w olbrzymich ilościach, to sama obecność wędkarzy nad rzeką stanowi pewną barierę dla kłusowników, a przy obecnej presji wędkarskiej zarybienia są konieczne, po to zresztą płacimy składkę na zagospodarowanie wód. Mówiąc z przekorą, rozumiem stanowisko pracowników etatowych PZW propagujących "no kill". Jeśli wędkarze będą wypuszczać wszystkie ryby to na zarybienie będzie można przeznaczać mniej pieniędzy, a więcej na pensje i premie dla pracowników (worek ze składkami nie jest przecież bez dna). Nie chcę natomiast zrozumieć oporu materii przed zarybieniem pstrągiem w obawie o uszczuplenie stada śliza, kozy, piskorza itp. PZW powinno przecież, na dzierżawionych wodach, prowadzić racjonalną gospodarką a nie zakładać rezerwaty z ostoją nieatrakcyjnych wędkarsko i gospodarczo gatunków i to w dodatku za pieniądze wędkarzy.
Na koniec jednak doleję trochę oliwy. Dziękuję koledze Farti za wywód na temat etyki. Sam od lat twierdzę, że jedyne co etycznie i moralnie usprawiedliwia to co robimy rybom łowiąc je, to ostatecznie chęć ich wykorzystania jako pokarm. Być może rozwinę to szerzej ale już na innym forum. Dzięki też Grzesiowi, że dzielnie wspierał prezesa. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy kicać razem. Natomiast bardzo mnie rozczarowała postawa kolegi "sandacza". Dawno go nie widziałem i przykro mi, że tylko takie dziwne nauki odebrał w naszym klubie, ale cóż każdy może przyswoić tylko taką wiedzę jaką chce. Dziwię się tylko, że narzekając na to, że nie został przez WTP prawidłowo zaszczepiony wędkarstwem,nie zauważa tego drobiazgu, że będąc kilkunastoletnim chłopakiem, był zabierany przez starszych kolegów nie będących mu ani ojcem ani bratem ani swatem, na odległe wyjazdy klubowe i był na nich finansowo wspierany przez ten klub. W wyjazdach klubowych staramy się młodzieży, od której i tak nie pobieramy składek członkowskich, dopłacać choćby częściowo do kosztów podróży i zakwaterowania. Oczywiście środki te pochodzą tylko z naszych składek gdyż nie korzystamy z żadnych dofinansowań ani refundacji PZW. No cóż ale jak widać to na nic skoro dajemy "zły przykład". W związku z czym przepraszam wszystkich kolegów z WTP.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/21 09:22 #61415

  • pietia85
  • pietia85 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Łowienie to moja pasja :)
  • Posty: 45
Racja popieram .
Ostatnio zmieniany: 2011/02/21 09:26 przez pietia85.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/21 09:25 #61416

  • pietia85
  • pietia85 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Łowienie to moja pasja :)
  • Posty: 45
Jerzy Kowalski napisał:
farti napisał:
Wody z sensownymi przepisami są w stanie zadowolić jednych i drugich. I dają szansę na łowienie dla jednych i drugich. Natomiast wody no kill-owe zamykają dostęp dla tych , dla których łowienie stricte no kill jest sprzeczne z etyką. Tworzą jakieś ,,getta" dzieląc środowisku na naszych i tamtych, co niczemu dobremu nie służy.

Przyznam się, że nie rozumiem.

Nie lubię określenia "no kill", bo ono oznacza zazwyczaj tylko to, że nie zabija się ryby złowionej, tylko wypuszcza się ją do wody. Określa powstrzymanie się od zabicia, co nie implikuje całej reszty opisywanej w rozwijanym wędkowaniu C&R - wyposażenia, sposobu łowienia, sposobu postępowania z rybą po złowieniu, procedury uwalniania ...

Łowiska C&R mają rzeczywiście taki wpływ na zachowania wędkarzy, że niektórzy z nich nie łowią w nich, bo nie mieści się im w głowie łowienie bez pozbawienia życia ofiary ... w ten sposób spełniają zwiększoną funkcję ochronną, ograniczając presję esploatacyjną. Natomiast łowiska C&R są dostępne dla wszystkich, którzy spełniają warunki dla uzyskania zezwolenia na połów i wypełniają regulacje obowiązujące w łowisku. Wprowadzenie tak rozszerzonej ochrony ryb, przez określenie sposobu ich łowienia i wypuszczania oraz rozciągnięcie nakazu uwalniania nawet na ryby wszystkich rozmiarów wynika z konieczności, a nie jest jakąś fanaberią czy "dyskryminacją" ... Są łowiska, w których zakres C&R rozszerza się poza najbardziej podstawowy, jakim jest uwalnianie ryb "niewymiarowych" (to umowne określenie gospodarcze, a wymaga też dobrego postępowania z uwalnianymi rybami) z pozostawieniem ograniczonych mozliwości eksploatowania ryb poza zakresem ochrony ... Oczywiście, istnieją też łowiska i sposoby zagospodarowania łowisk, które wprowadzają zakaz uwolnienia jakiejkolwiek złowionej ryby ... ;-)

Natomiast zupełnie nie rozumiem na jakiej zasadzie łowienie "stricte no kill" miałoby być "sprzeczne z etyką". Moim zdaniem jest niebywale etyczne, jeśli takie są warunki, bo świadczy o wzajemnym poszanowaniu praw wędkarzy do korzystania z tych samych zasobów w sposób zrózwnoważony, w dodatku z poszanowaniem praw przyszłych korzystających z tych zasobów ... Byłbym wdzięczny za wyjasnienie na czym miałaby polegać "sprzeczność z etyką łowienia stricte no kill"? Wszyscy praktykujemy łowienie "stricte no kill" w odniesieniu do ryb, co do których umówiliśmy się, ze są niewymiarowe. Czy w tym jest cokolwiek nieetycznego? Jeśli nie, to co nieetycznego jest w umówieniu się na wypuszczanie ryb o innych rozmiarach, jesli jest taka potrzeba?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Strzał w dziesiątkę to jest wytłumaczenie a nie jakieś tam fanaberie że ryba wypuszczona ginie , przy takiej presji jaka jest to nie było by wcale ryb , myślę tylko że osoba co chce zabrać rybę zawsze znajdzie powód do tłumaczenia się ze zabiera i jest ich naprawdę wiele dużo już ich się nasłuchałem nad wodą żenujące jest to (:

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/21 09:33 #61417

  • Killer
  • Killer Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 26
Władziu powinieneś dostać nobla z literatury bo lepiej a w zasadzie dosadniej tego nie można by ująć.I do panów no kilowców - skończcie już z tą hipokryzją .
Prezesie warto by się zastanowić nad zakazem zabierani samic pstrąga w sierpniu.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.128 seconds