TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Czy nie możnaby wprowadzic np. obowiązku jednodniowego patrolu jakiejs rzeczki przez członków wtp raz na nawet 2 lata no sadze że jeden dzień na 2 lata można wygospodarowac.
to by dało około 30 kontroli w roku a to jest już naprawde duużo w porównaniu z tym co jest obecnie oczywiscie...

Olo chyba nie bardzo zrozumiałeś Władka ,i nie potrzebnie go atakujesz [ na słowne argumenty ciężko z nim wygrać ].Tu nie chodzi o zasypanie rzeki tonami pstrągów ale o zarybianie jakiekolwiek większe niż to co proponują ichtiologowie .Badali świder w 2002 i co z tego wynikło?-Ano nic .Od 8 lat "walczymy" z nimi żeby świder zakwalifikować do wód górskich ,ale dla nich ważniejsze są kozy i piskorze ,które to z upodobaniem pstrągi wyżerają [proponuję lekturę " Co zjada pstrąg" do nabycia u kol.Ciosa ].

Marcin Wojtczak napisał:
WTP to klub towarzyski i nic nikomu tu kazać nie wolno Tak usłyszałem od pana siedzącego z mojej lewej strony, pan ten był też kiedyś na spotkaniu w Sulejówku. Czyli generalnie Twój genialny pomysł Marcinie jest nierealny do zrealizowania

Killer napisał:
Ja nie atakuję Władka, broń Boże! Jeśli Władek poczułeś się zaatakowany, czy urażony to przepraszam. Po prostu ukazuje, że nie można patrzeć tylko przez pryzmat wędkarstwa. Nie wiem jakie będą wielkości pstrąga zaproponowane przez ichtiologów, ale zaczekajmy na te badania. Wiem natomiast, że pstrąg nie powinien być gatunkiem dominującym, a czytając tego typu posty takie wnioski można wyciągnąć.

Bardzo interesująca propozycja kolegi Marcina Wojtczaka, aby członkowie WTP obowiązkowo patrolowali rzeki. Ale kolega chyba nie z WTP bo nie kojarzę. Zapraszam. Chyba że to jakiś nierozszyfrowany nick, jeśli tak to się odtajnij przecież to nie wstyd. Ale mimo wszystko cieszę się, że ktoś ma tak wysokie mniemanie o liczebności tego klubu (aż się ciśnie na usta cytat o tak wielu i tak niewielu). Według moich danych, a zapewniam, że wiem co mówię, liczba regularnie opłacających składki członków klubu w ostatnich latach rzadko, a jeśli to niewiele, przekracza 30 osób. Gdybyśmy skupiali w swoich szeregach tak jak kolega oczekuje co najmniej 120 (bo patrol to chyba co najmniej dwóch) aktywnych członków bylibyśmy nie lada siłą i chyba nie musielibyśmy się oglądać czy PZW coś zarybia czy nie.
A tak na poważnie to może niech właśnie każdy na tym forum określi co może sam zrobić (zaoferować) i czego oczekuje, czyli zorganizowania jakich łowisk. Czy to mają być łowiska ogólnodostępne bez wydzielania odcinków specjalnych, czy z wydzielonymi odcinkami "no kill", czy też może interesuje go tylko aby to było totalne "no kill" na wszystkich naszych wodach pstrągowych. Wtedy będziemy wiedzieli jak wielu czego oczekuje i czy pewne koncepcje są powszechne, czy tylko jest to próba terroru jednostek. Mam przy tym nadzieję, że ci co chcą organizowania łowisk "no kill" zgłaszają jednocześnie swój akces do patrolowania tych łowisk i to nie raz na dwa lata a raz na dwa tygodnie, oczywiście bez wędek, bo to żadne ściganie kłusowników po krzakach z wędką w garści. Ewentualnie może będą w stanie wskazać źródło finansowania zawodowych strażników (przypomnę tylko, że ja szacuję takie przedsięwzięcie na 100-120 tys zł rocznie). Oczywiście inny pomysł niż ten rewelacyjny żeby WTP pobierało od swoich członków składkę 500 czy 1000 zł.
Ja osobiście jestem za organizowaniem łowisk powszechnie dostępnych z określeniem odcinków muchowych i z podniesionymi rygorami zarówno jeśli chodzi o wymiar ochronny ryb jak i o limity połowu (chociaż w pewnym momencie wymiar sam limituje ilość). Jestem natomiast przeciwny łowiskom "no kill" nie będę wyłuszczał czemu, bo jak i sam pisałem nie od tego te forum, ale jestem w stanie przystać na rozsądne odcinki tego typu jeśli większość uzna to za właściwe. Tylko nadal postawię pytanie : kto da radę to upilnować?
Nie będę też odpowiadał na zaczepki kolegi Ola, bo trudno też dyskutować gdy ktoś zamiast swoich argumentów próbuje w usta adwersarza wkładać treści przez niego niewypowiedziane. Może z wyjątkiem tego jednego, że jeśli jak sam twierdzi żadne zwierzęta jeszcze się nawzajem nie wyżarły, to czemu mamy się obawiać, że pstrąg wyżre śliza? Ale to już koniec, jeśli więcej to na innym forum jeśli czas pozwoli.

OloPe napisał:

Władek napisał:
Ta wypowiedź (nie cytuję całości, bo długa) to umyślna prowokacja? Bo mi tak wygląda.

Chodzi o to, żeby się kilka osób zapieniło, a potem o przywołanie ich do porządku w stylu- "wróćmy do sedna dyskusji, bo WY tu o filozofii, a JA o konkretach"?

No to proszę wyszczególnić dokładnie, jak zostało policzone to 100-120k za ochronę. Jak się rzuca jakieś kwoty to mam nadzieję nie wyssane z palca..., a mające może tylko zamknąć buzię (wysokością kwoty) młodym "krzykaczom", którzy krytykują starych "wyjadaczy"

A teraz łagodząc ton wypowiedzi- kolega Wojtczak zapewne nie zdawał sobie sprawy z charakteru WTP i myślał, że jest to jakaś duża "oficjalna" organizacja. Jeżeli nie to właściwie kolega Władek się słusznie uniósł.

Moim zdaniem na odcinkach Świdra, które zostaną włączone do KPiL oraz zarybione powinna zostać na co najmniej rok wyłączona możliwość zabierania ryb. Jak pisałem już gdzieś- nie jestem no-kill chociaż większość ryb wypuszczam, ale wydaje mi się, że taki zakaz spowoduje, że w świadomości łowiących wytworzy się podświadomy nakaz samoograniczania się.
Po tym czasie limity wg. propozycji S.Ciosa.

No i to tyle.
Pozdrawiam

Widze Władku że mylisz odcinki C&R z Odcinkami specjalnymi typu łowisk na Sanie...
Taki odcinek jest ogólnodostepny z jednym prostym zastrzeżeniem że ryby złowione na tym odcinku trzeba wypuścić.
Takie same są łatwe/trudne do upilnowania jak i te normalne na których ryby zabrac można i nie trzeba do nich żadnych specjalnych strażników.
Ty jesteś przeciwnikiem takich odcinków ja natomiast znam rzeki gdzie dzięki takim odcinkom można było coś złowić a nawet więcej - powyżej i poniżej tego odcinka coś sobie na kolację zabrać.
Likwidacja takiego odcinka znaczyła ni mniej ni więcej tylko brak ryb zarówno na tym odcinku jak i na tych powyżej i poniżej...
Ludzie zjedli wszystko zgodnie z regulaminem...

Władek, każde łowisko należy pilnować, bez różnicy, czy jest to odcinek wyłącznie c&r czy też nie. Bez pilnowania łowiska, to nawet szkoda sypać ryby, chyba, że o miejscu zarybienia wie kilka osób.

Ktoś pisał o "eldorado" na Mazowszu, że kiedyś jakieś było...
Co się zatem stało, że trzeba używać czasu przeszłego?

Poważne zatrucie na Białce i kłopoty z kontynuowaniem zarybień....między innymi oczywiście.

markov napisał:Pomyśl, po co wprowadzać taki zakaz jeśli wymiar pstrąga będzie 40 cm ?
No chyba żeby zarybienia były selektami. To i tak będzie ich raczej znikoma ilość . Większość materiału zarybieniowego będzie daleka od zabrania. Chyba że zakaz chcesz wprowadzić kłusolom. Tylko mam obawy ze stosowaniem go będzie raczej cienko.
pozdrawiam