TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

farti napisał:
Nie słyszałem nic o 40 cm..., ktoś słyszał? Przypomnijcie...

Od kłusoli i tak trzeba pilnować.

Fakt nie pomyślałem o materiale zarybieniowym. Ale póki nie wiemy czym będzie zarybiane, nie możemy odrzucić żadnej opcji.

Poza tym nie rozumiem jednej rzeczy, niech mi ktoś wytłumaczy...
Mówimy o terrorze no-killowców.
A co powiedzieć o tych wędkarzach, którzy czasowy zakaz zabierania ryb traktują jak czyjąś fanaberię? I twierdzą- znowu "no-killowiec". Terrorowi stanowczo nie!!!
Weźcie się puknijcie....

Jakoś nie widziałem, żeby na propozycję czasowego zakazu zabierania ryb podniosły się inne głosy niż: "to i tak nic nie da", albo "jaki jest sens, jeśli..."

Na prawdę nie rozumiem. Nikogo nie stać na to, żeby powiedzieć- "ok, jeśli będzie taka wola to tak zrobimy"...

Przepraszam cię kolego Władku że śmiałem odnieść się do twoich wypowiedzi. Nie chciałem byś poczuł się zaczepiany. Wielkie sorry. Kończe już dyskusje bo nie ma ona sensu. Szkoda, że nie zdajesz sobie sprawy jak wiele możecie zrobić dziś, wcale nie wielkim nakładem, niewielkim poświęceniem. Zrobić odrobinkę więcej niż robicie a efekty byłyby pewnie dużo bardziej widoczne
Oczywiście powtarzam, że zdaję sobie sprawę że dziś ryby łososiowe na Mazowszu w ilościach śladowych pływają dzięki wtp.

Pozdrawiam wszystkich członków WTP i jak będą jakieś akcje w terenie czy inne to prosze o kontakt, coś od siebie postaram się dać

alkinoos2 napisał:
prezes napisał:
Oczywiście,... między innymi. Poza tym dołożyły się do całości obrazu: wydry, kormorany, i kurwa, krokodyle. Szarańcza i chrabąszcze. Szczupaki, rekiny i lajkoniki. Mrówkojady i tukany. Wulkan Krakatau i meteoryt tunguski. Czarnobyl i disco polo. Kometa Halleya, wirus Ebola i szczynowate Czango...

Tylko wędkarze kwiląc cicho stali bezradni na brzegu, przecież łowili zgodnie z regulaminem.

Szkoda, że został pominięty racjonalny głos Jerzego Kowalskiego, zresztą chyba wycofał się z dyskusji, czemu się jakoś nie dziwię...
Olo, tak naprawdę to nie wiadomo co zrobiło WTP, nie wiadomo ile i gdzie zarybiali, do jakich rzek w jakich ilościach trafiały ryby, kto pilnował itd., bo oficjalnie nie ma żadnych informacji.
Natomiast o różnych nieoficjalnych zarybieniach coś wiedziałem, ale akurat nie byli to członkowie WTP.
Na razie odpadam z dyskusji.

paszczak napisał:
Mam bardzo dobrego kolegę mieszkającego i łowiącego w tamtych rejonach. Nie tylko w Białce pływały kropki. Wiele innych dopływów także było zarybionych.

Piszecie o kłusownikach cały czas, a prawda jest taka, że te rzeczki wyczyścili panowie ze Stolicy.

Kolega ryby wypuszcza, miejscowi robaczkarze bardziej nastawiają się na płotki w Rawce niż na pstrągi.
Za to widok panów dojeżdżających w mercedesach i wracających z reklamówkami pstrągów był nagminny. Tak, przez chwilę było to takie małe eldorado ...

markov napisał:...Witam
o 40cm sam pisałem
No-kilowcy są bardziej agresywni bo jest ich mniej , a argumenty mają nie zawsze silne
Kiedyś zarybialiśmy wspaniałymi dizkimi rybami z zamojskiego , nie sądzę aby PZW było za takim rozwiązaniem - narybek z hodowli 1+ i tyle
Ryby które są w rzekach i rosną mogą być zaczynem ( wędkarze będą szukać tych nielicznych dużych ryb i będą nad wodą , a to już dużo ).....
....pisałem wyraźnie , że jeżeli będzie potrzeba wprowadzenia zakazu brania ryb zrobimy
to.

markov napisał:Jeśli to ma być sensowne łowisko które zadowoliło by większość normalnych wędkarzy , to wydało mi się oczywiste że tylko taki wymiar jest brany pod uwagę.
Zwłaszcza na takiej rzeczce jak Świder. Jeziorka czy Rządza są sporo mniejsze.
Zresztą uśmiercanie mniejszej ryby i tak chyba nie ma sensu. Niech narybek dorasta.
Do tej wielkości pstrągi w miarę dobrze znoszą spotkanie z wędkarzem i przeżywalność ich jest wysoka. Skuty kropek i starszy zaczyna być cwańszy więc i tych większych nie było by wcale tak mało. W takim wydaniu mogło by takie łowisko zadowolić również normalnych no kill-ców. Gdyż mogli by się nałowić w miarę sensownych rybek .
I mamy receptę na eldorado pod Wawką .

Trochę mylisz pojęcia , albo nie potrafisz sobie pewnych kwestii poukładać należycie.
Jestem przeciwnikiem wszelakich przejawów terroryzowania ludzi. A w pewnym momencie wąska grupa fanatyków wyznających ta ideę ,zaczęła terroryzować chyba wszystkie fora wędkarskie.
I choć najwięcej złego robi właśnie środowisku no kill-erów , którzy w większości są normalnymi sympatycznymi wędkarzami. I wcale takimi nie są jak te kilka osób siejących ferment . Dla własnego dobra powinni pierwsi odcinać się od chamskiej często napastliwości wąskiej grupy wyznawców ,,jedynie słusznej idei''. Nie jest problem w tym że ktoś nie zabiera ryb. Problemem jest gdy ułamek procenta środowiska chce narzucić swoja ideologię jako obowiązujące prawo dla wszystkich.


pozdrawiam

Odkąd były wpuszczane ryby na świdrze obowiązywał wymiar 40 cm. tak było przyjęte wśród kolegów z WTP.I było to respektowane przez nas...

prezes napisał:

...Witam
o 40cm sam pisałem

....pisałem wyraźnie , że jeżeli będzie potrzeba wprowadzenia zakazu brania ryb zrobimy
to.[/quote]
- umknęło mi to...
Co do argumentów- moim zdaniem są tak samo mocne...
Zresztą można zrobić eksperyment na Świdrze- odcinki kill i no-kill
Szybko wyjdzie które są lepsze. Rzeczywistość to zweryfikuje.

Spotkałem kiedyś na jeziorce kolesia z mszczonowa ,który chwalił się że miał już ponad 140 pstrągów zaliczonych ,a to był dopiero maj .Także nie zwalaj całej winy na warszawkę .Ona coś z siebie dała , wy tylko psioczycie że wam się ryby wybiera w zamian nie oferując nic poza "dobrymi radami".