Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/23 23:14 #61888

Marcin Wojtczak napisał:
zastanawia mnie jedna sprawa.

otóż w latach 90 presja na mazowieckie rzeczki była sporo wieksza niż dzis
i jakims cudem pogłowie pstrąga utrzymywało się powiedziałbym na bardzo przyzwoitym poziomie
nie bardzo rozumiem co się stało że sie popsuło

"Presja" pojawia się wtedy, kiedy jest po co ją wywierać ... ;-) W lubelskich rzeczkach (nieco podobnych do mazowieckich) też tak było, że w apogeum ich jakości liczba "miłośników" szybko urosła do 2000 w samym lubelskim okręgu ... potem zmalała do około tysiąca, kiedy warunki pogorszyły się ... też można powiedzieć, że "kliedy była duża presja to ryby były, a kiedy jest mniejsza presja, to jest ich mniej" ... ;-)

Może nad mazowieckimi rzeczkami do tego dołaczyły się wcześniej powstające inwestycje podobne do tej (na terenie dawnej fabryki żelatyny): czystagmina.wgr.pl/?page_id=2

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
Ostatnio zmieniany: 2011/02/23 23:15 przez Jerzy Kowalski.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/23 23:16 #61889

  • S. Cios
  • S. Cios Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 230
  • Podziękowań: 149
W krajach nordyckich generalnie ... nie opłaca się utrzymywać straży rybackiej, bo koszty utrzymania są niewspółmiernie wysokie do strat, jak są ponoszone z tytułu nielegalnych połowów. Lepiej jest za te pieniądze wrzucić rybę.
Smiem twierdzić, że podobnie byłoby u nas. Za te 50000 zł (albo 100000 - zależy od metody liczenia, ale to nie ma znaczenia przy tych liczbach) to możnaby kupić tyle ryb, że dno byłoby nimi wybrukowane i starczyłoby dla wszystkich z nawiązką. Tyle, że nie ma przyzwolenia na to brukowanie... I nie chodzi tu o wędkarzy ani kłusowników. Pomyślcie o tym trochę. Czasem dobrze jest wziąć kartkę z ołówkiem i policzyć.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/23 23:18 #61891

  • Vako
  • Vako Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Jak mam złowić to złowię.
  • Posty: 202
  • Podziękowań: 36
Witam.
Oto kilka fotek ze Świdra dla zainteresowanych. Tak wygląda rzeczka w maju.
Jest o co się starać.






Pozdrawiam M.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Wędkarstwo nie jedno ma imię.
Ostatnio zmieniany: 2011/02/23 23:25 przez Vako.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/23 23:41 #61894

S. Cios napisał:
W krajach nordyckich generalnie ... nie opłaca się utrzymywać straży rybackiej, bo koszty utrzymania są niewspółmiernie wysokie do strat, jak są ponoszone z tytułu nielegalnych połowów. Lepiej jest za te pieniądze wrzucić rybę.
Smiem twierdzić, że podobnie byłoby u nas. Za te 50000 zł (albo 100000 - zależy od metody liczenia, ale to nie ma znaczenia przy tych liczbach) to możnaby kupić tyle ryb, że dno byłoby nimi wybrukowane i starczyłoby dla wszystkich z nawiązką. Tyle, że nie ma przyzwolenia na to brukowanie... I nie chodzi tu o wędkarzy ani kłusowników. Pomyślcie o tym trochę. Czasem dobrze jest wziąć kartkę z ołówkiem i policzyć.

Staszku,

Prosze Cię ... Ty też????

W krajach nordyckich są kraje nordyckie ... a tu jest Polska ...

W krajach nordyckich jest też tak, że organizuje się zawody wędkarskie, żeby usuwać pstrągi z rzeki, bo jest ich za dużo w stosunku do zasobów pokarmowych - mnożą się łatwo, bo mają wspaniałe warunki rozrodu, a potem nie mają co jeść ... z tym zarybianiem też nie szaleją, bo po co?

W krajach nordyckich jest też tak, że jak ktoś chce pstrągi na kolacje czy na grilla to może poprosić właścicela kwatery i ten postawi siatkę i nałowi ...

W krajach nordyckich jest też tak, że mieszka w nich średnio 15 ludzi na km kw, głownie skupionych w kilku centrach ogromnych krajów, a reszta to pustkowia ... a w Polsce mieszka 122 osoby na km kwadratowy średnio ...

W krajach nordyckich naruszanie prawa jest traktowane poważnie i reguły są stosowane nie "po uważaniu", jak niektórzy by chcieli, ale "tak jak jest napisane" ... zx głebokim pragmatyzmem i świadomością uwarunkowań gospodarczych i innych ...

Policz sobie z ołówkiem te pstrągi za 50 000 zł ... możesz kupić 2500 kg selektów, z których uda się, przy bardzo dobrych układach, wyłowić (patrz opracowania Józka Jeleńskiego) około 40%, czyli tonę, czyli 2,5 tysiąca ryb ... czyli jakieś 3 sztuki dla kazdego z wpłacających obecnie składki ... Oczywiście, te 2,5 tysiąca ryb musisz wpuszczać co dwa tygodnie po 200 sztuk, a nie wszystkie na raz, co podniesie koszty całego przedsięwzięcia kilkukrotnie w stosunku do ceny ryb (doświadczenia Kolegów z Lublina, publikowane, są takie, że koszty procedury zarybiania, mimo udziału ich własnej, społecznej pracy, są takie jak koszty zakupu ryb)....
Jeśli kupisz młode formy pstrągów i wpuścisz je do rzek o takich warunkach jak obecnie, to śmiertelnośc "załatwi" je w taki sposób, że po dwóch latach potrzebnych do wzrastania będzie ich w końcu mniej niż z tych selektów ...

Jak się nie kręć ... ;-) Tu nie ma Skandynawii ... ;-)

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/23 23:51 #61896

  • Władek
  • Władek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 10
Marcinie (do Marcina Wojtczaka) chyba ci wyjaśnię ten cud utrzymywania się populacji pstrąga w latach 90-tych. Wtedy było w WTP trochę więcej aktywnych członków (również ty jak się ostatnio przyznałeś). Ze zbieranych podówczas (naszych prywatnych) składek ochranialiśmy pstrągolubne kaczki, które jak powszechnie wiadomo przenoszą narybek tych ryb na łapach, i zachęcaliśmy je aby często odwiedzały nasze wody. Również z zarybień dorzecza Rawki dokonanych dzięki Markowi Trojanowskiemu część materiału służyła zasilaniu innych cieków. A wszyscy inni, my również łowili. Później gdy Okręg Mazowiecki stał się oficjalnym włodarzem wód pstrągowych (Jeziorka, Rządza) uznaliśmy , że to on powinien profesjonalnie zająć się gospodarką na tych wodach, a my będziemy tylko wspomagać siłą roboczą te działania. Sam postulowałem obniżenie składki klubowej zobowiązując członków klubu do wykupywania dopłaty okręgowej na wody górski, choćby nawet nie mieli zamiaru tu łowić (bo i tacy są). Ponieważ finanse się skurczyły bo i członków ubyło (tak jak nikogo na siłę nie zapisujemy to i na siłę nie zatrzymamy) zrezygnowaliśmy z ochrony kaczek pstrągolubnych, bo zarybiać miał Okęg, a skupiliśmy się na zgoła innych kaczkach. Z dyskusji prowadzonej na tym forum odnoszę wrażenie, że to my czyli WTP jesteśmy głównymi winowajcami podupadku tych wód i bezpodstawnie czepiamy się etatowców z PZW, zamiast samemu wziąć się do roboty. Jako współwinnemu powstałej sytuacji, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przeprosić wszystkich mazowieckich wędkarzy chcących łowić pstrągi w swojej okolicy, że jest o te pstrągi coraz trudniej.
Pozdrawiam.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/24 01:00 #61901

Jeszcze raz wyrażnie powiem bez działalnosci ludzi z WTP pstragów na mazowszu juz dawno by nie było!!!
to jedyny ośrodek skupjający ludzi którzy robją cokolwiek na rzecz utrzymania pstraga na mazowszu i naprawde namawiam wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia w czawartek tego klubu
czasy kiedy PKSem jechało sie nad jeziorke czy rawke , białke i łowiło 50 paro centymetrowe pstragi były najlepsyzmi latami przypuszczam nie tylko mojego wedkarskiego życia i nawet tylko przez sentyment do tamtych lat warto spróbowac w jakikolwiek sposób odnowic te rzeczki.

Mam kilka pytań zupełnie poza głównym tematem do osób z WTP.
pamiętam akcję zakiełżania jeziorki.
z racji tego że łowienie muchówką nad jeziorką uwazam za majstersztyk lub wręcz sadomasochizm , dawno nie zaglądałem pod kamienie i nie sprawdzałem co tam za robaczki żyją.
i pytanko.. czy w jeziorce występują jeszcze kiełże???
dawno nie widziałem też minogów. ogólnie wydaje mi sie ( nie jestem specem w tych sprawach ) że potecjał pożywienia dla pstrągów w jeziorce mocno sie zawężył. ubyło drobnych małych rybek kiedyś było bardzo dużo drobnego jazia płotki mnustwo kiełbia a nawet i trafiały sie kleniki . wylotów jętki majowej też nie widziałem z 4-5 lat. pełno jest natomiast drobnego okonia

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/24 08:25 #61908

  • S. Cios
  • S. Cios Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 230
  • Podziękowań: 149
Prosze Cię ... Ty też????

Czy Ty uwazasz, że lepiej jest miec 10 pstragow na km rzeki i przy kazdym postawic straznika?

Do Rządzy w 2010 r. OM wpuscił 0 (słownie zero) pstragów. Plan na 2011 r. zakłada na razie tak samo "dużą" dawkę... Będziemy więc opływali w raju pstragowym, zwłaszcza jesli postawimy tam co 10 m straznika.

A ja sie opowiadam za tym, zeby mniej wiecej co 10 m był pstrąg w przedziale 25-35 cm (bo tyle uważam za realne). Widze, że taka duża liczba przeszkadza większości dyskutujacym, a zwlaszcza zwolennikom No Kill. Moze więc istniejaca sytuacja chyba dobrze odpowiada wielu (większosci?).

Podałem Wam przykład Finlandii, ale to nie ma znaczenia. Wazna jest umiejętność liczenia. Czy ja gdzies pisałem o selektach? Ja od samego poczatku wyraźnie piszę, ze optymalne sa zarybienia palczakami. Jak ich nie wpuścimy do wody, to i swięty Boże nie pomoże, bo same z deszczem nie spadną. Nawet jesli zrobimy No Kill. A w zasadzie to i tak już jest No Kill, mimo woli.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/24 09:04 #61912

  • Killer
  • Killer Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 26
Marcinie , kiełże były pobierane właśnie z jeziorki i przewożone do rządzy gdzie do tej pory świetnie sobie radzą.W jeziorce cały czas są kiełże jak i majówka którą możesz zaobserwować jak sama nazwa wskazuje w lipcu. :)Władku chyba powinieneś poważnie się zastanowić nad rozwinięciem swojego talentu i wydać opowieści znad wody .A " przygody " Janusza W mogłyby okazać się hitem.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/24 09:18 #61915

  • jarmaj
  • jarmaj Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 94
Witam!Szanownych kolegów:)

Wraz z kolegami z klubu WKS Sandacz z Mińska Mazowieckiego od kilku lat wspólnymi siłami próbujemy walczyć z plagą mazowieckiego kłusownictwa(nasz teren działania powiat Miński).Obecnie obserwuję zmniejszenie się liczby kłusujących,ale...to nie dla tego że mamy tak świetne wyniki kontroli, ale dlatego że w wodzie brakuje ryb!I to dlatego kłusoli jest mniej,zapewniam was że jak tylko "pójdzie fama" że ryba jest w rzece znów będą odcinki rzeki że na 100 metrach będziemy zdejmować 40-50 rzutek z robakami!!!Tak było kiedyś nad Rządzą kiedy to komplet 40-taków nie był wielkim wydarzeniem!To były złote czasy dla tej rzeki,zresztą nie tylko tej czego doświadczył chyba każdy z was.Jeżeli te czasy wrócą,a bardzo by tego chciał każdy z nas, skuteczna ochrona to podstawa.Według mnie najlepsza była by opcja 2-3 ludzi(najlepiej mieszkających w pobliżu rzeki powiedzmy max do 20km) na jedną rzekę i nie koniecznie muszą to być strażnicy etatowi, wystarczą społeczni strażnicy.Doświadczenie pokazuje że mała grupa 2-3 strażników plus wsparcie z miejscowego komisariatu policji może zdziałać trochę więcej niż nic.Wszędzie gdzie nasza ekipa pojawiała się by przeprowadzić kontrolę wszystkim nad wodą szczęki opadały,komentarze były różne od zdziwienia po radość(tak,tak:))Najważniejsza jest chęć do działania,zdecydowanie w tym co się robi.I wierzcie mi że nie potrzeba "dniować i nocować" nad rzeką by efekty były widoczne.Sam fakt że pojawiamy się nad rzeką,że jesteśmy widoczni nad wodą,a nawet we wsi gdzie demonstracyjnie pojawiamy się pod miejscowym sklepem wśród miejscowych gumofilców idzie fama,że chodzą,kontrolują.Ot takie działania prewencyjne.Można to zrobić,tylko potrzeba chęci do działania.Jeżeli takowe będą to w dużym stopniu ograniczymy kłusownictwo,bo wytępić się tego nie da, nie zmieni tego nawet 100 strażników etatowych na 100 metrów rzeki.Odcinki No Kill tak,odcinki typowo muchowe tak,ale przede wszystkim (ponowna?) integracja środowiska,przemyślane działania,współpraca z Towarzystwami,klubami,władzami PZW,z Policją i najważniejsze CHĘCI DO DZIAŁANIA wtedy uda się nam wszystko to o czym marzymy czyli blisko położone od domu rybne łowiska.
Wszystko co w kropki...to moja pasja:)

www.wobleryjm.pl

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/24 10:00 #61920

  • S. Cios
  • S. Cios Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 230
  • Podziękowań: 149
czy w jeziorce występują jeszcze kiełże???

tak
dawno nie widziałem też minogów.

są nadal i mają się chyba dobrze
potecjał pożywienia dla pstrągów w jeziorce mocno sie zawężył.

Nie zauwazyłem tego
ubyło drobnych małych rybek kiedyś było bardzo dużo drobnego jazia płotki mnustwo kiełbia a nawet i trafiały sie kleniki .

Nie wiem, skąd się tam wzieły, bo to nie jet ich typowe śropdowisko (jazi i kleni)
wylotów jętki majowej też nie widziałem z 4-5 lat.

Niezbyt intensywne, ale są. Chyba taka jest norma na te wodę.
pełno jest natomiast drobnego okonia

To może byc przedmiotem niepokoju tych, ktorzy sie obawiają, ze wyjedza one inne ryby.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.116 seconds