S. Cios napisał:z czego wynika ten problem, który dostrzegłeś, czyli wpuszczanie do Rządzy "0" pstrągów?
Pisałem juz o tym. OM zajmuje sie Bugiem, Narwią Zalewem, Wisłą... czyli duzymi łowiskami, na ktorych łowią dziesiatki tysiecy wedkarzy. Na małe ciurki nie ma czasu. Dotychczas nie było jakiegos dobrze przemyślanego planu co nalezy robić z nimi. Zgodnie z operatem, na Rzadze wpuszczono pstragi - tytułem próby (mimo, ze wczesniej woda była zaliczona do KPiL) - tylko w latach 2007-2009 (nie wiem, czy też wcześniej). A potem co? Nie udało mi sie ustalić jaki był plan postępowana od 2010 r. Poszło w zapomnienie...
OM nie jest w stanie fizycznie pełnic roli gospodarza, bo nie ma czasu i sił, a moze także stosownej wiedzy o KPiL (wiedza o rybach karpiowatych niewiele sie przydaje).
Drogi Staszku,
Umowy dzierżawne opiewaja na więcej niż trzy lata. Nie ma w nich niczego "tytułem próby", tylko konkretne zobowiązania. Albo w operacie i w umowie dzierżawy obwodu rybackiego są pstrągi, albo ich nie ma. Zarybianie w innym zakresie niż opisanyw operacie i w załaczniku tez jest przekroczeniem umowy i może być podstawą do jej rozwiązania. Plan tego, co robić to jest właśnie operat przygotowany przed przystąpieniem do konkursu ofert na dzierżawę obbwodu rybackiego.
Teraz co do "czasu i sił" ... Od ciebie spodziewałbym sie rodzielenia tego, czym jest OM, czym jest zarzad OM, i czym są pracownicy OM. To OM dzierżawi obwody rybackie, a w jego imieniu podpisuje je zarząd OM. OM to jest 60 000 wędkarzy, którzy "nie mają czasu i sił", choć wygląda na to, że coś się zmienia, jak w lubelskim okręgu, bo powstaje Komisja i środowisko, które tę działaność chce poprowadzić ... Pracownicy OM z kolei są zatruidnieni po to, żeby prowadzić sprawy OM, czyli obsługę działalności, a nie samą działalnośc, bo ta jest przypisana immanentnie samemu OM.
Brakuje też wiedzy o zagospodarowaniu, bo o rybach można(a nawet trzeba) dowiadywać się od fachowców, a OM ma ogromne możliwości i potencjał, których nie wykorzystuje ani on sam, ani jego zarząd. Zresztą, nic dziwnego, bo skąd zarząd OM miałby wiedzieć jak, skoro sam OM za bardzo nie wie?
Dostrzegam też ogromny, niewykorzystany potencjał samego OM. Potencjał w postaci bezpośredniego, bliskiego dostępu do ośrodków badawczych, do wiedzy ogromnej rzeszy ludzi, którzy są "na wyciągniecie reki", do których nie trzeba jeździć przez pół Polski prowadząc zagospodarowanie ... Poza tym ogromny potencjał ekonomiczny regionu i ludzi w nim mieszkających, nieporównywalny z żadnym innym w Polsce ... Niewystarczające wykorzystywanie tego potencjału to też jeden z problemów, które warto dostrzegać, dobrze opisać i rozwiązywać ...
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski