farti napisał:Venom, mogę napisać jak to mniej więcej widzę. Pewnie nie były by to rozwiązania idealne, bo takie nie istnieją . Ale co z tego że napiszę ? Przecież to olejesz ( sorki za wyrażenie), obśmiejesz, i na końcu skwitujesz- no kill only !
Nie widzę szans na porozumienie. Dlatego , bo skrajne (czyt. fanatyczne ) rozwiązania nie uznają kompromisów, żadnych kompromisów. Więc co bym nie napisał będzie nie do przyjęcia .
Zostanie obrzucone jakimiś półprawdami i/lub wyświechtanymi sloganami .
Dla jasności w czym się zgadzamy. Nie jestem za prywatnymi właścicielami wód, zwłaszcza rzek !
!
Zanim się ewentualnie napiszę niepotrzebnie rzeczy które i tak olejesz, zapytam.
Czy jesteś skłonny działać na rzecz wędkarstwa i wspólnego dobra jeśli by warunkiem było odrzucenie skrajnych rozwiązań na wodach ?
Jeśli nie , to ,,szkoda czasu i atłasu". Twojego i mojego.
Ja pisałem w swoich postach część tego co uważam aby było dobre , w miarę dobre dla wszystkich . Tak aby myśleć o wspólnym działaniu wszystkich zainteresowanych. Nie okopywaniu się gettach , wyzywaniu i wytykaniu paluchami. Ale niestety, pewne opcje nie uznają czegoś takiego jak kompromisowe rozwiązania.
Alez widzisz sam w tym momencie piszesz jak fanatyk.
Zadałem Ci bardzo proste w sumie pytanie a unikasz odpowiedzi.
Pytasz mnie o odrzucenie skrajnych rozwiązań ale nie sprecyzowałes o jakie rozwiązania Ci chodzi.
Dla mnie takim skrajnym rozwiązaniem jest:
1. zamknięcie calej rzeki.
2. stworzenie na całej rzece OS
3. wprowadzenie na całej rzece C&R
4. zastosowanie na całej rzece przepisów RAPR bez żadnych modyfikacji bo to równa sie temu że nie będzie w niej ryb.
Natomiast to co dopuszczam to wytyczenie na rzekach "mateczników" z odcinkami tarliskowymi i całkowitym nawet zakazem połowu.
Dopuszczam podzial rzeki na odcinki zarówno kill jak i no kill i niech wedkarze sami wybiorą na ktorych chca łowić.
Odrzucam przy tym po kilku latach likwidacje odcinków C&R kiedy okaże się że jest na nich więcej ryb mimo takich samych zarybień jak na "mięsożernych"
Jestem tez za tym żeby się wędkarze w końcu ogarnęli i zaczęli traktowac wody jako swoje a nie Ich czyli zarządów i zeby zaczęli o nie dbać a nie tylko "płacic i wymagać"
Czyli tak jak pisałem , szkoda czasu i atłasu. Jeśli dla kogoś problemem jest rozumienie słowa -skrajne, to o czym my rozmawiamy ?
I na dodatek nie czyta tego co ktoś pisze. A przecież prościej się nie daje.
1. Wprowadzenie całkowitego zakazu zabierania ryb , nawet wymiarowych ( tzw. no kill)
2. Wprowadzenie zakazu wypuszczania złowionych ryb ( nawet jeśli by tylko chodziło o ryby powyżej jakiegoś wymiaru)
To są skrajne rozwiązania! I nie ma znaczenia czy na całej , na połowie , czy 1/3 wody.
Reszta jest kompromisem. Który dla dobra wód i wędkarzy powinien być ustalany. Aby nie tworzyć podziałów które doprowadzały do tego co się dzieje. Pewnie po ustaleniu jakiegoś kompromisu dla danej wody, odpadła by jakaś grupa tych którzy kompromisów nie uznają . Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Ale wszystkich zadowolić się nie da.