Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/26 23:42 #62284

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Poczekajmy na odzew.
O tych paskudnych mięsiarzy i nierobów z WTP jestem raczej spokojny.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 20:01 #62376

ŚWIDER napisał:
Szanowny Panie Jerzy

Bierzemy w dzierżawę kawałek Świdra i problem rozwiążemy sami. B)
OM PZW jest baaaardzo rozległy i trudno zarządowi ogarnąć wszystkie wody a tak w ogóle to i po co ?
Panowie ci dbają o te wody przy których mają działki rekraacyjne. To jest normalne , zasada lokalnego patriotyzmu.
Ale czemu mieli by zadbać o tzw. wspólne tzn. niczyje.
Czy tak prowadzona gospodarka sprzyja interesom wędkarzy ?

Szanowny Kolego,

Wolałbym bardziej realistyczne wezwania, więc tym nie będę się zajmował.;-)

Ma Pan rację, że zarzadowi trudno ogarnąć wszystkie wody, bo niby z kim? Stowarzyszenia są właśnie po to, żeby każdy, kto w nich uczestniczy zajmował się tym mna czym mu na prawdę zależy ... istnienie stowarzyszenia i zarząd ma tylko stwarzać możliwości do prowadzenia działań członkom stowarzyszenia ... trudno określić, czy stwarza czy nie stwarza póki sie nie sporóbuje podjąć realistycznych działań ... ;-)

Warto dobrze zastanowić się nad tym, co jest w interesie wędkarzy i jak ma wyglądać gospodarka, oraz kto ma uczestniczyć w jej prowadzeniu.

Natomiast bardzo jestem ciekaw, jak określiłby Pan opisaną przeze mnie wyżej grupę wędkarzy, zajmujących się łowiskiem na zasadach wspólnoty z równym podziałem.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 20:24 #62386

Tak sobie czytam o tych "skrajnościach" i mam na ich temat zgoła odmienną opinię ... Te pozorne "skrajności" odnoszą sie tylko do strony eksploatacyjnej odnoszącej się do sytuacji jednego sposobu "gospodarowania", w dodatku tego "specyficznie polskiego", wprowadzonego wraz z rabunkową eksploatacją zasobów, sposobu, który zdecydowanie zbankrutował ... Wiele w tych rozważaniach dzielenia tego, czego nie ma, a praktycznie nie ma nic o "robieniu ryb" ... OD eksploatowania w taki czy inny sposób niczego nie przybywa ... ;-)

Skrajnościami w zajmowaniu się wodami jest albo niełowienie ryb wcale, albo wybieranie wszystkiego "razem z kamieniami z dna" ... W peirwszym przypadku mamy do czynienia z "rezerwatem", z całkowitą ochroną, z brakiem eksploatacji, więc trudno mówić o "zagospodarowaniu", bo gospodarowanie obejmuje też eksploatację, będącą nieodłączną częścią gospodarowania ...

W ramach gospodarowania jedną "skrajnością" jest więc "zrównoważone zarządzanie zasobami" oznaczajace "zysk" w postaci poprawiania się stanu zasobów, czyli rozwój, zaś drugą skrajnością jest rabunkowe eksploatowanie zasobów, z częścią "rozchodową" przewyższającą "dochodową", prowadzące do niemożności ich rozwijania, uzyskania "dodatniego wyniku gospodarczego" ... Jak sądzę, tą drugą skrajnością, rabunkową, szkoda się zajmować ... jak też szkoda zajmowac się utrzymywaniem za wszelką cenę właściwego mu sposobu eksploatowania opartego na "powszechności wędkowania", oznaczajacej praktycznie nieograniczony dostęp do eksploatowania, którego zakres pozostawiony jest w sposób anarchiczny, niekontrolowany "widzimisię" czy "sumieniu" eksploatującego ... gospodarka bez ścisłego, zobiektywizowanego nadzoru nad eksploatacją nie jest żadną gospodarką ... oparcie eksploatacji na indywidualnej, niekontrolowanej eksploatacji przez rzeszę eksploatujących, regulawanej tylko ich osobistym punktem widzenia wynikajacym z ich "potrzeb" czy opinii o stosowności, jest prostą drogą do bankructwa ...

W ramach racjonalnego zagospodarowania wiele rozwiązań zarówno po stronie "przychodowej" czyli zwiększającej zasoby, jak i "rozchodowej" czyli regulującej eksploatację jest zupełnie uprawnionych. W zakres tych drugich (budzących, jak widzę, większe zainteresowanie i emocje)wchodzą zarówno sposoby regulowania presji eksploatacyjnej (liczby np. dni lowienia na hektar w sezonie) jak i sposobów dokonywania połowu, jak ioraz postępowania ze złowionymi rybami. W tym całym wachlarzu możliwości zarówno zakaz zabierania jakichkolwiek ryb, jak i zakaz uwalniania złowionych ryb mają zastosowanie, zależnie od przyjętego modelu gospodarowania i nie są żadnymi "skrajnościami" tylko zwyczajnymi regulacjami, jeśli takie wynikają z kalkulacji dotyczących całego sposobu gospodarowania ... Warto się nad tym zastanowić ... ;-)

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 20:28 #62387

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Cześć Jurek
Wracamy do rozważań ważnych , ale symptomatyczny jest moim zdaniem brak reakcji na wprowadzanie ograniczeń i ochrony ryb przed wędkarzami.
To takie polskie, takie nasze.....
.....dodam
...zakaz fotografowania wypuszczanych ryb
...zakaz dotykania gołą ręką
...zakaz używania główek z ołowiu
...........?????????????

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 20:40 #62395

  • dun
  • dun Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 4
prezes napisał:
...zakaz fotografowania wypuszczanych ryb

A fotografowanie ryb w wodzie, tuż przed wyhaczaniem?
...zakaz dotykania gołą ręką
A może wystarczyłby zakaz dotykania suchą ręką?
...zakaz używania główek z ołowiu
Co z powlekanymi główkami z ołowiu?

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 20:46 #62399

Cześć Tadziu,

To wciąż rozważania o stronie eksploatacyjnej wędkarstwa, odnoszące się do indywidualnych sytuacji ... one będą miały sens dopiero po opisaniu całości sposobu zagospodarowania łowisk, po określeniu zakresu dopuszczalnej ekploatacji całkowitej oraz oszacowaniu liczby chętnych... wtedy będzie można powiedzieć ilu, jak często, w jakim okresie, w jaki sposób może dokonywać eksploatacji, żeby gospodarowanie miało sens ... I to też wariantowo, w zalezności od wielkości presji ... czyli ilu, w jak długim sezonie, jak często ... tymi parametrami można operować i w zalezności od ich ustawienia wprowadzać szczegółowe regulacje dotyczące osobistego udziału w eksploatacji ...

Chyba, że ma być "tak jak do tej pory" - wtedy szkoda wysiłku ... dotychczasowy system zbankrutował i żadne wysiłki go nie zreanimują ...

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 20:48 #62401

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
O tak możemy rozmawiać.....jeżeli mamy taką ochotę
Pewnie trochę przesadzam , ale bez prowokacji trudno doczekać się reakcji.
Zdjęcia w wodzie , czy na wodzie fajnie, ale wypuszczane ryby trzymane w solidnym uścisku lub rzucone w trawę do zdjęcia ,to chyba przesada.
Z tym ołowiem to wystrzeliłem , bo spotkałem się z takim zakazem na łowiskach w Szwecji.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/27 21:39 #62421

  • Władek
  • Władek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 10
prezes napisał:
Cześć Jurek
Wracamy do rozważań ważnych , ale symptomatyczny jest moim zdaniem brak reakcji na wprowadzanie ograniczeń i ochrony ryb przed wędkarzami.
To takie polskie, takie nasze.....
.....dodam
...zakaz fotografowania wypuszczanych ryb
...zakaz dotykania gołą ręką
...zakaz używania główek z ołowiu
...........?????????????

A ja ze swojej strony dołożę jeszcze:
- zakaz stosowania wątpliwych metod połowu, których celem jest pozyskanie za wszelką cenę ryby.
Mam na myśli między innymi robiącą ostatnio niesamowitą karierę "sportową", muchową metodę tzw żyłkową. Metodę powszechnie ostatnio stosowaną przez "muszkarzy sportowców no kill" , która do niedawna była przez etycznych wędkarzy uznawana za parakłusowniczą służącą jedynie do szybkiego wyrybienia rzeki.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/28 16:25 #62459

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
eee tam Władek...
Ja po ostatnich wymianach zdań z tymi najbardziej postepowymi i etycznymi (na innych forach) doszedłem do wniosku że nie nalezy stosowac żadnych ograniczeń bo to nie metody czy dozwolone zasady powoduja zniszczenie wód...
To tylko wina ludzi...
Nalezy zatem dopuścić wszystkie metody i znieśc wszelkie zakazy bo wędkarzy mamy świadomych i etycznych, wogóle nie pazernych na mięso...

Zapytam tylko czemu ludzie godzą się na wszelkie ograniczenia -> póki te ograniczenia dotykają innych??
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/03/01 03:39 #62534

  • Kane
  • Kane Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 22
Nie wiem jak obsługiwać to forum, to mój pierwszy post.
Zatem Witam Wszystkich.
Piszę jednako z powodu irytacji jaka mnie dopadła czytając ten temat.
O Co Wy się spieracie?
Nic Koledzy nie zrobiliście (robiliście nieformalnie)czapka.
Zacznijcie od podstaw, przestańcie się spierać o to czego nie ma, a będziecie mieć szansę na wielu wędkarzy z Wawy, którzy zostawiają i inwestują kasę poza naszymi wodami (dużą).
Operatu nikt nie zna?, projektów nikt nie ma?, a wy sobie uprzejmości zaległe i obecne prawicie?
Może jest to metoda ale nie pozytywna ss.
Może najpierw zadbać o wodę, znaleźć i wyselekcjonować ludzi,sprawdzić dostępność środków, rozwinąć współpracę z ZOM, zarybić, przebadać, pilnować, dopiero później toczyć spory i rzygać sobie w kieszeń?
Siwym i obawiam się, że Was zbyt wielu i Nikogo. Przemyślcie proszę swoje wypowiedzi i stosunek do tych kilku pięknych wód, co dzielicie?
Pzdr Remek
P.s Lepiej cobym Na KRN nie przyjeżdźał jak czytam,sam się przekonałem i przypadkowo pewnej wodzie pomogłem.
Ale Nie w Sporze Irracjonalnym.
Trzeba sobie na początku trochę w kieszeń schować, jak schowacie przyjadę i nie tylko ja jak sądzę.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.107 seconds