pietia85 napisał:Po pierwsze musicie zmienić swoje podejście do wód pstrągowych a przynajmniej większa wasza część wędkarzy nie łowić dla mięsa , mieszkacie w stolicy tyle ludzi wędkarzy tam jest a co do łowisk to jesteście na szarym końcu zacznijcie działać i zróbcie coś z tym w końcu , a nie jeździć po sąsiednich okręgach i je ogałacać z ryb . I chciałbym pojechać kiedyś do was na wody spotkać tych mięsiarzy co u nas beretują pstrągi i powiedzieć im prosto w twarz jak oni to robią często '' mogę to biorę to nie moja woda , a jak zabiorę rybę z No Killa to co mi zrobicie - śmiech .Szczerze życzę powodzenia
Nie za bardzo wiem do kogo kierujesz te słowa. Kto to jest "my"? A może ci "wędkarze" ogołacający rzeki innych okręgów, po prostu w weekend jadą do swojej rodziny... Trzeba też pamiętać, że nie każda rejestracja zaczynająca się na "W..." jest z Warszawy, ale etykietki łatwo przypinać.
Oczywiście jest duży procent ludzi beretujących ryby, w skali kraju procent ten jest ogromny. Problemem na rzekach gdzie można zabrać rybę jest właśnie problem tej możliwości, za którą odpowiada okręg gospodarujący. Jak widać nie ma co liczyć na etykę zachowań, na prostą zasadę, że jak się jest gościem w czyimś domu to nie wypada wynosić telewizora...
Jeszcze jedno, na starym forsie z dumą były prezentowane zberetowane ryby przez wędkarzy z Kielc, ale też z Lublina, z Warszawy, z...itd. Teraz, co cieszy, tendencja się odwraca, ale hipokryzji nie brakuje. Pamiętam niezłą 60 znanego wędkarza z Kielc, ktoś się odezwał, że może nie warto, to skończyło się...nieważne.
W okręgu mazowieckim nie ma rzek z prawdziwego zdarzenia, gorzej to wygląda niż w np. w lubelskim (choć byłem tam tylko ze dwa razy na początku lat 90). Osobiście znam kilkunastu pstrągarzy z Warszawy, to bardzo zacne osoby, ale w sumie po co to piszę... Dranie są wszędzie, a jęczenie na forum, że są, jest bez sensu, a jeszcze większym bezsensem jest generalizowanie.