TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Też mało konkretnie , ale już z grubsza wiadomo o co chodzi.
Większą swobodę w łowieniu każdy lubi , ale prawdą jest , że z kompromisu wszyscy są niezadowoleni. W WTP też są bardzo różne opinie na temat podziałów rzek i ograniczeń.
Ktoś jednak musi zaproponować jakieś konkretne rozwiązania.
Prezes.

I z tego co się orientuję te konkretne rozwiązania nie są jakimś widzimisię zaczerpniętym z lubelskiego przez no killowych fanatyków,tylko koniecznością dla ratowania tego co jeszcze pływa w/w rzekach.pozdrawiam

.............koniecznością ratowania tego co jeszcze NIE pływa w tych rzekach

mar22 napisał:
Tak sie składa że w lubelskim dzięki Takim "bredniom" pstrągi sie mają doskonale !!!!!!

ja mam pytanko... ilu jest zatrudnionych ichtiologów w okręgu mazowieckim PZW??? Czy są to pełne etaty??? co oni robią na codzień? kto kontroluje nadzoruje ich prace? wogóle na czym polega praca takiego ichtiologa na etacie PZW???

Moim zdaniem niewiele robią. Nie mają pojęcia co się dzieje na gospodarowanych przez OM wodach, dlatego potem powstają takie brednie, jak słynna już odpowiedz do Stanisława Ciosa. Przypuszczam, że część z nich nawet na oczy nie widziała wspomnianych rzek, nie mówiąc już o prowadzeniu jakichkolwiek badań ich ichtiofauny.
Sądzę ponadto, że często opierają swoją wiedzę na archaicznych opracowaniach sprzed kilkudziesięciu lat, podobnie jak to się dzieje w wielu innych dziedzinach nauki.

W większości przypadków ichtiolodzy nie są zatrudniani po to by na podstawie ich wiedzy podejmować decyzje, ale po to by do decyzji dopasować "naukowe wyjaśnienie zaistniałej sytuacji".
TAk czytam i się zastanawiam - zabierać, nie zabierać, wprowadzać ograniczenia czy nie...
Zarybiać selektem czy narybkiem...
Musicie się zastanowić jaki typ łowiska to ma być.
Czy rzeka w której wykształci się z czasem "rodzima" i stabilna w miarę populacja pstrąga i lipienia, czy łowisko typu Czarnej Przemszy gdzie będziecie w piatek dosypywac ryby by w weekend było co połowić.

Może się mylę , ale sądzę , że instytucja powołana przez organizację wędkarską powinna być wobec niej służebna .Rolą ( jak mniemam ) PZW w kraju jest stworzenie warunków wędkarzom do realizacji ich hobby.
Rada ds. Zagospodarowania Wód powinna mieć raczej funkcję doradczą , a nie decyzyjną.
Ichtiolodzy opłacani są z naszych pieniędzy i w naszym interesie powinni pracować.
Rozumiem sytuację gdy fachowiec ( ichtiolog ) ma więcej wiedzy niż wędkarze i proponuje inne rozwiązania.! tak się może zdarzyć.
Co mamy jednak zrobić gdy jednostka do tego powołana nie grzeszy odpowiednią wiedzą i doświadczeniem , a podejmuje decyzje.???
prezes.

No właśnie nie grzeszy odpowiednią wiedzą,a czym taki pan ichtiolog może się pochwalić poza papierkiem uczelni jaką ukończył???Niczym bo już z pisma jakie wydumał wynika że wiedzy nie ma żadnej.Wszystko to chore jest od początku do końca.Przecież ktoś go tam zatrudnił,ktoś polega na jego opiniach,wreszcie ktoś je firmuje swoim podpisem.Miejmy nadzieje że zostaną wyciągnięte z tego jakieś wnioski.

Ja nie jestem specjalistom , ale mam trochę doświadczenia wędkarskiego ( łowię pstrągi , głównie na najmniejszych rzeczkach ) od 35 lat , brałem udział w zarybieniach i odłowach agregatem w dorzeczu Rawki. Jak słyszę teraz o prowadzeniu odłowów kontrolnych na Świdrze to nie mogę mieć innego wrażenia jak tylko takie , że ktoś sobie kpi lub jest zupełnym ignorantem.

Ps.
Najgorsze, że na podstawie tak przeprowadzonych badań wydaje się " fachowe " opinie i wspiera działania ZO PZW.
Masakra jakaś.