Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/15 21:34 #75243

  • farti
  • farti Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 412
  • Podziękowań: 71
trinited napisał:
Na jerkbaicie jest zdjęcie pstrągala 65 cm z małej rzeczki, który był już złowiony 4 razy w ciągu ostatnich 3 lat. To tak apropo C&R.
A ja znałem gościa który od nastolatka palił papierosy o dożył prawie 100 lat.
I o czym to mogło by świadczyć ? :silly:
łowię i żrę :laugh:
Ostatnio zmieniany: 2011/10/15 21:35 przez farti.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/15 21:37 #75244

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Że ten pstrąg z jerkbaita też pali? ;)

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/15 22:17 #75247

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Farti i Forell, a ja mam do Was kilka pytań.
1. Czy każdą złowioną rybę zabijacie?
2. Czy po złowieniu tej ilości ryb, którą chcecie zabrać kończycie wędkowanie?
3. Jaki Waszym zdaniem jest ów rozsądny limit ryb?
Ostatnio zmieniany: 2011/10/15 22:17 przez thymalus.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/15 22:35 #75250

  • witek ziemkowski
  • witek ziemkowski Avatar
Proponuję zauważyć, iż przeważająca większość naszych ogólnodostępnych łowisk pstrągowych już stała się no kill i ,,terroryzm no kill-owy" nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu rzeki i rzeczki w których kiedyś żyły większe pstrągi są beznadziejnie puste i lorbasy łowione są w nich co najwyżej od wielkiego dzwonu. Szkoda, że uparcie nie chcemy tego dostrzec, bo wówczas zdalibyśmy sobie sprawę z miałkości dyskusji kill or no-kill i całego tego bicia piany. Pozdrawiam.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/15 23:22 #75253

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Na katastrofalny rybostan naszych wód ma wpływ bardzo wiele czynników. Oczywiście najwyraźniej widać to na przykładzie wód P&L choć zapewniam, że szczupak, sandacz, okoń, z zapewne sum niedługo staną się również reliktami. Gdybym miał dokonać gradacji to lista byłaby następująca:
1. Zbyt duża presja wędkarska czyt. zbyt wiele ryb jest zabijanych
2. Zbyt małe zarybienia
3. Słaba jakość materiału zarybieniowego (np. krzyżowanie potoka z trocią)
4. Debilne przepisy (zbyt duże limity, nieprzemyślane wymiary = patrz pkt 1)
5. Degradacja rzek, zabudowa MEW, tuczarnie będące siedliskiem chorób (vide VHS)
6. Okresowe zatrucia (np. przy czyszczeniu zbiorników przy elektrowniach)
7. Kłusownictwo
Zdecydowanie jednak na pierwszym miejscu jest zbyt duża ilość zabijanych ryb. Ale cóż, świadomość ludzką jak widać ciężko jest zmienić. Każdy stara się na siłę usprawiedliwić swoje postępowanie czego przykładem jest choćby Farti czy Forell. Oczywiście mają prawo do swojego punktu widzenia. Oni na pierwszym miejscu stawiają kłusownictwo i...wędkarzy "no kill" jako przyczynę katastrofalnego stanu pstrągów i lipieni. Owe kłusownictwo oczywiście powoduje ogromne straty. Ale można przeliczyć. Wędkarzy jest coś koło 600 tysięcy. Niech każdy weźmie jedną rybkę w roku jest to 600 tysięcy ryb mniej w naszych wodach. Nie sądzę aby kłusownicy mogli poszczycić się takim wynikiem.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 09:07 #75257

  • piotr
  • piotr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 859
  • Podziękowań: 113
Myślę kolego że jesteś w wielkim błędzie. Z tych 600 tysięcy wędkarzy tylko niewielki procencik złowi lipienia, pstrąga tylko troszeczkę więcej. Największym problemem jest to, że rzek w których ryba ma warunki odpowiednie do rozrodu i życia jest coraz mniej,a co za tym idzie i ryb jest coraz mniej. Degradacja naszych rzek postępuje i choćbyś zarybił nie wiadomo ile, to i tak przeżyje ryb tyle ile się pomieści w rzece. Mam tu na myśli miejsca w których ryba ma szanse na przeżycie. Problem w tym, że wszyscy chcą dostosować presję wędkarską do ilości ryb w rzece, a mi się wydaje ze powinno się czynić odwrotnie. Powinien być nałożony większy nacisk na ochronę wód, co spowoduje, że natura będzie w stanie sama sobie poradzić z presją wędkarską, a jeżeli jeszcze dodatkowo trochę zarybimy, to będzie ryb aż gęsto itd. Tymczasem rzek pstrągowych mamy coraz mniej, a te które jeszcze są, to warunki dla ryb w tych rzekach są coraz trudniejsze. Taki przykład z ostatniego czasu to planowana zapora na Dunajcu. Co jeżeli przez taką kolejna zaporę zmiejszy się populacja ryb? Najprościej stwierdzić, że za duża presja wędkarska i wprowadzimy okresowy zakaz połowu np godzinę w tygodniu :laugh: Czy to coś zmieni? Chyba nie o to chodzi. Chrońmy rzeki, a nie wprowadzajmy kolejne limity i ograniczenia

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 09:26 #75260

  • farti
  • farti Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 412
  • Podziękowań: 71
thymalus napisał:
Pominę chwilowo inne sprawy o których pisałeś . Spostrzeżenia wypunktowane w większości są oczywiste, z kolejnością możemy się nie zgadzać.
Przez chwilę postaram się uświadomić Ci, na Twoim zresztą przykładzie, dlaczego odcinam się od ,,aktywistów spod znaku no kill-ów''. Pomijam czy to kwestia chamstwa , złej woli, głupoty .... etc. Na to postaraj się sobie sam odpowiedzieć.
Każdy stara się na siłę usprawiedliwić swoje postępowanie czego przykładem jest choćby Farti czy Forell.
Otóż kolego, nie mam z czego się usprawiedliwiać ! Nie muszę z niczego się tłumaczyć! Nie mam absolutnie nic sobie do zarzucenia! Wbrew temu co się Tobie i Tobie podobnym wydaje. Więc Przykład tej zmyślnej manipulacji z Twojej strony świadczy o tym , że należysz do kategorii ludzi z którymi nie mam ochoty podejmować jakichkolwiek wspólnych działań. A już na pewno nie mogą być dla mnie przykładem.

Oczywiście mają prawo do swojego punktu widzenia. Oni na pierwszym miejscu stawiają kłusownictwo i...wędkarzy "no kill" jako przyczynę katastrofalnego stanu pstrągów i lipieni.
Drugi charakterystyczny dla ,,aktywistów'' element - pomówienia.
W którym to miejscu coś takiego pisałem ?
Nie wiem czy wiesz , ale pomówienia po za tym że są obrzydliwe i dobitnie świadczą o tym co pomawia. To jeszcze podpadają pod paragraf.



Do Witka..
Problem w tym że to nie jest temat ,, kill or no-kill'' . To jest temat czy zamkną mi dostęp wód PiL . A takich jak ja jest większość co by nie powiedzieć. Zacierają ręce kłusole i farbowani no kill-erzy . Czyli tacy co no kill-erami są tylko na forach wędkarskich.
Coraz bardziej jestem przekonany że to właśnie tacy są największymi ,,aktywistami'' na forach .Nie powiesz że ktoś kto się posuwa do szkalowania , pomówień i kłamstw . Nad wodą staje się czystym jak łza etykiem i bastionem honoru. Życie mnie nauczyło że ludzie się tak nie zmieniają. Jeśli tu nie potrafią się godnie zachować, tam tym bardziej.
łowię i żrę :laugh:
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 09:27 przez farti.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 09:36 #75261

  • trinited
  • trinited Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 115
  • Podziękowań: 19
farti napisał:
(...)Zwłaszcza na niektórych wodach nawet mądrzy ,,no kill-owcy '' w niekorzystnych okresach uśmiercają bardzo duży procent złowionych ryb. Ja wolę nacieszyć podniebienie wybornym smakiem niż truchłem wodę , ot tyle.
Kurcze Farti masz sporo racji. Teraz tylko jedno mnie trapi. Jak nałowie 10 kleni to jak najlepiej wziąć je do pociągu? Duży worek na śmieci będzie odpowiedni? Czy może po pierwszym kleniu lepiej skończyć łowienie coby nie wyjść na chama co puszcza rybki?
Możesz zapodać jakieś opracowanie ichtiologiczne gdzie wyczytałeś o tym dużym procencie uśmiercanych przez C&R ryb? Albo gdzie taką sytuację obserwowałeś bo chyba nie rzucasz słów na wiatr i skądś masz takie dane, chętnie poczytam.
:)

P.S. Jak najlepiej przyrządzić bolenia? Jak dam kotu to będzie etyczne czy niebardzo?
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 09:43 przez trinited.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 12:10 #75265

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Ad Piotr. Nigdzie nie napisałem, że owe 600 tys ryb to tylko pstrągi i lipienie. To mogą być płotki, uklejki ale też szczupaki, sumy, sandacze itd. Obrazuje to skalę. Odniesienie tego do kłusownictwa... Kłusownicy to nie tylko wody P&L.

farti napisał:
thymalus napisał:

Oczywiście mają prawo do swojego punktu widzenia. Oni na pierwszym miejscu stawiają kłusownictwo i...wędkarzy "no kill" jako przyczynę katastrofalnego stanu pstrągów i lipieni.
Drugi charakterystyczny dla ,,aktywistów'' element - pomówienia.
W którym to miejscu coś takiego pisałem ?
Nie wiem czy wiesz , ale pomówienia po za tym że są obrzydliwe i dobitnie świadczą o tym co pomawia. To jeszcze podpadają pod paragraf.

Nie szastaj kolego paragrafami bo robi się śmiesznie. Wszak w swoim poście wymieniłeś dwie sprawy kłusownictwo i... stwierdzenie że mądry "killowiec" zabija mniej ryb niż głupi "nokillowiec", a na niektórych wodach więcej zabija nawet mądry "nokillowiec". Jak inaczej odczytać to jeśli nie w taki sposób, że za spadek ryb odpowiadają nokillowcy? Otóż chciałbym poznać badania na których oparłeś swoje przypuszczenia o wybitnej śmiertelności puszczanych ryb. Polecam zobaczyć jak wyglądają badania nad głowacicą w Mongolii. Ostatnio był rewelacyjny dokument na NG. Otóż głowacice łowione są na wędkę, są mierzone, ważone, wszczepia się im nadajniki i... puszcza. Po roku znów większość udaje się złowić, znów sprawdzić przyrosty. Tych co nie udaje się złowić dzięki nadajnikom są śledzone przez specjalne urządzenia zatopione w rzece rejestrujące wędrówki. Mało tego, naukowcy pobierają fragmencik płetwy do ustaenia DNA. W podobny sposób bada się wiele ryb. Prawie cały świat stosuje C&R właśnie dla ochrony ryb, a tu znalazł się "profesor", który stara się udowodnić, że wszyscy są głupi, bo w ten sposób zabija się więcej. Podobnie jak "trinited" jeszcze raz proszę podaj opracowania naukowe na których opierasz swoją teorię.
Poza tym sam stosujesz swoistą manipulację. Płaczesz nad tym, że ktoś chce ci zamknąć dostęp do wód P&L. Otóż no kill nie zamyka dostępu do wody. Zamyka tylko dostęp do ryby i chyba to cię najbardziej boli.
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 12:16 przez thymalus.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 14:17 #75269

  • forell
  • forell Avatar
  • Offline
  • Zablokowany
  • To be, or not to be
  • Posty: 349
  • Podziękowań: 102
thymalus napisał:
Na katastrofalny rybostan naszych wód ma wpływ bardzo wiele czynników. Oczywiście najwyraźniej widać to na przykładzie wód P&L choć zapewniam, że szczupak, sandacz, okoń, z zapewne sum niedługo staną się również reliktami. Gdybym miał dokonać gradacji to lista byłaby następująca:
1. Zbyt duża presja wędkarska czyt. zbyt wiele ryb jest zabijanych
2. Zbyt małe zarybienia
3. Słaba jakość materiału zarybieniowego (np. krzyżowanie potoka z trocią)
4. Debilne przepisy (zbyt duże limity, nieprzemyślane wymiary = patrz pkt 1)
5. Degradacja rzek, zabudowa MEW, tuczarnie będące siedliskiem chorób (vide VHS)
6. Okresowe zatrucia (np. przy czyszczeniu zbiorników przy elektrowniach)
7. Kłusownictwo
.

Nikt mnie nie przekona, do w/w kolejnosci!!
Delikatnie mowiąc tak kolejność jest nadużyciem i zakłamuje rzeczywistą przyczyne problemu.
Dla mnie kolejność wg najwiekszego znaczenia dla zaniku pstrąga jest nastepująca:

1.Kłusownictwo prądowe -szczegolnie przy uzyciu tzw.wedek elektrycznych-buzałek -bzyków.
2.Katastrofalny spadek poziomu wód gruntowych ,przez co wiele dopływików ,które były tarliskami pstraga -zanikly w ogóle.
3.Wysyp jak grzybow po deszczu stawów hodowlanych karpia ,które najczesciej powstaja na wodach p&l .Nastepnie jesienne zrzuty wody ,ktore niszcza całkowicie tarliska prze zamulanie.
4.Nadmierny rozwoj roslinności w wodzie poprzez wymywanie intensywnie nawozonych pól
5.Słabe i bezmyślne zarybiania ,czesto rybami chorymi ,ktore sa źrodlem przenoszenia chorob na ryby autochtoniczne.

Nie wymieniam tu w ogole zwiekszonej presji wedkarskiej ,gdyz uwazam to za bzdurę.
Pierwszego pstraga zlowilem na wedke jeszcze w latach 70-tych XX-wieku-kiedy PZW mialo ponad 1mln zarejestrowanych czlonkow.Tych co lowili na wedke bez karty-tak w ciemno mozna przyjać i to skromnie ,ze było dwa razy tyle.Do tego sporo kłusujacych na robaka,siatki ,sznury,itp.
Rzeki na ktorych lowilem 20-30 lat temu mialy wydeptane scieszki jak w parku.Teraz na wiekszości z nich jest totalny busz.
Wiec jak ktos uparcie twierdzi,ze pstragi zanikaja przez nadmierna presje wedkarska i chce to rozwiazac przedewszystkim przez narzucenie "Nokillizmu" to chce mi sie po prostu smiać..
NIETĘDY DROGA!!
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.087 seconds