Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 15:18 #75270

  • Bielas
  • Bielas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • pożeracz pstrągów
  • Posty: 633
  • Podziękowań: 24
Zgadzam się w 100% z Forellem i częściowo z Fartim!
Ale presja i nadmierne zabieranie ryb to też jedna z przyczyn!
Nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu zabierało nadkomplety !!!
Pzw. już dawno powinien wprowadzić nowe limity i wymiary jak i nowe okresy ochronne,ale tego nie robił!
Temat się przetacza przez to forum od dawna i co roku te same kłótnie i wypowiedzi.
A co się zmienia?nic-tylko jest gorzej!!!:angry: :S

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 17:26 #75276

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
thymalus napisał:
2. Zbyt małe zarybienia

Wszyscy zapętlili się w kłótni na temat no-kill, która to kłótnia jest nierozwiązywalna tak długo, jak długo będzie toczona na płaszczyźnie ideologicznej. A tymczasem kompletnym milczeniem pominięto to co wyżej cytuję. Autor "zbyt małe zarybienia" umieścił jako jedną z przyczyn (!) braku ryb. Jest to przykład na to, jak bardzo stereotypy powtarzane odpowiednio długo zastępują zdolność logicznego myślenia.

Konieczność zarybień jest skutkiem, a nie przyczyną niedoboru ryb. Przyczyną są na przykład zanieczyszczenia rzek, nieodpowiednia ich regulacja, MEW-y, presja wędkarska, czy kłusownicza. Te przyczyny (i parę innych) doprowadziły do spadku ryb na tyle drastycznego, że trzeba było ich populację sztucznie uzupełniać.

Jest to o tyle ważne, że dość powszechnie ulegamy złudzeniu, że zarybienia są remedium na całe zło, które widzimy nad rzekami. Oczywiście nie tylko nie są remedium, ale są potencjalnie niebezpieczne - bo stwarzają właśnie złudzenie, że jednak może nie jest tak tragicznie, bo przecież jakieś tam ryby jednak w danej rzece pływają... Co z tego, kiedy nie mają się gdzie wytrzeć na przykład?

Zarybienia stały się taką codziennością, że uchodzą za coś normalnego i naturalnego. Najgorsze jest zaś to, że są wprost wymuszane przez właściciela wód, czyli Państwo - nie dostaniesz przecież dzierżawy jeśli nie zadeklarujesz jakiegoś poziomu zarybień. To dopiero uświadamia nam jak głęboko w czarnej d... jesteśmy.

Podam przykład jednego z najbardziej znanych łowisk pstrągowo-lipieniowych w Europie, rzeki Ribnik w Bośni. Mało kto wie, że rzeka ta nie jest sztucznie zarybiana. Prawie nie do wiary, gdy stoisz w wodzie i masz w zasięgu wzroku kilka lipieni +45 cm i kilka pstrągów +50 cm. Podobno w ciągu ostatnich 10 lat była zarybiona raz, przez pomyłkę. Ale większość wpuszczonych ryb szybko wyzdychała, bo nie wytrzymała konkurencji pokarmowej z dzikimi rybami. Jest trochę tęczaków, które się tam dostały z hodowli na okolicznych rzekach, ale to śladowe ilości. Pstrągi potokowe i lipienie są tam dzikie, przychodzą na świat w rzece i tam umierają, żywią się tym co znajdą w rzece, która jest nieuregulowana, krystalicznie czysta i bogata w drobne organizmy. Presja wędkarska na tej dość krótkiej rzece jest na tyle ogromna, że obowiązuje C&R (wprowadzony z przyczyn praktycznych, a nie ideologicznych). Ryby, które mimo to padają w wyniku połowów wędkarskich stanowią odsetek na tyle nikły, że rzeka radzi sobie z odbudowaniem tej straty w sposób naturalny.

Czy ktoś zna taką rzekę w Polsce, całkowicie samowystarczalną dla pstrągów czy lipieni? Czy ktoś zna kogoś, którego znajomy słyszał o takiej rzece? (Jeśli tak, to się tu nie przyznawajcie ;) ) To pokazuje, jak dalece odeszliśmy od normalności. U nas za normalne uchodzi wpuszczanie ryb z przypadkowego źródła do rzeki. Gdzie my żyjemy?
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 17:29 przez paszczak.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 19:52 #75284

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
taaaaa wszystko ciekawe ten milion członkow PZw kiedys i niby mniejsza ilość teraz....
Dziwne tylko ze kiedys spotykałem jednego dwu ludzi nad rzeką (jak przyjeżdzało więcej i częsciej to wiadomo było że ten rok i nastepny będzie bryndza bo ryby z rzeki wyjadą) a teraz jest bryndza na okrągło bo wędkarzy spotykam stado za kazdym razem....
Nadmierna presja i bzdurne limity pozwalające zamordować trzy ryby (jesli się uda złowić tyle wymiarków) wyrybiły wode bardziej niz kłusole...
W etycznośc kolegów i umiarkowanie w zabieraniu tego co na haku już dawno przestałem wierzyć....
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 20:45 #75287

  • forell
  • forell Avatar
  • Offline
  • Zablokowany
  • To be, or not to be
  • Posty: 349
  • Podziękowań: 102
venom napisał:
taaaaa wszystko ciekawe ten milion członkow PZw kiedys i niby mniejsza ilość teraz....
Dziwne tylko ze kiedys spotykałem jednego dwu ludzi nad rzeką (jak przyjeżdzało więcej i częsciej to wiadomo było że ten rok i nastepny będzie bryndza bo ryby z rzeki wyjadą) a teraz jest bryndza na okrągło bo wędkarzy spotykam stado za kazdym razem....
quote]


Uprawiasz zwykła demagogię ,która absolutnie nic nie wnosi.
Wiadomo,ze nie wszystkie wody były i sa regularnie nawiedzane przez wędkujacych.
Natomiast faktów Venom nie zmienisz:na przestrzeni 20-30 lat ilość łowiacych zmniejszyła się i to bardzo...
To nie"Stonka" jak to niektorzy bardzo lubią okreslać Kolegow po kiju jest winna zanikowi ryb szlachetnych.Jak ktos jest naprawde ślepy w tym wzgledzie to jeszcze dlugo bedziemy mogli sobie pisac i wymyslac bzdurne petycje ,"No -Kill",itp.
Musza najpierw zostać powstrzymane rzeczywiste przyczyny zaniku pstragów jakie w punktach w/w.
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 20:46 przez forell.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 20:57 #75289

Wszyscy niemalże tkwią w pozycjach przyjętych trzy lata temu lub dawniej... na cholerę bić pianę. Już poglądy niektórych z Was śnią mi się po nocach i mogę je recytować wierszem...

Po co ciągle to samo pisać ?

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 21:50 #75297

  • Zielony
  • Zielony Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 182
  • Podziękowań: 142
Krzysztof ja nie spotkałem się z sytuacją by przez nawet najlepsze argumenty na forum ktoś zmienił zdanie. Też znam już na pamięć kto jest za zabijaniem ryb a kto chce je wypuszczać. Jednak na przestrzeni czasu, nawet ostatnich kilku lat można pokusić się o pewne wnioski. Otóż dla mnie ważniejsze jest co się dzieje z łowiskiem w praktyce niż nawet najmocniej określone zdanie - zjadam lub wypuszczam. Kilka lat temu spieraliśmy się z Fartim na temat no kill na rzece Por a łatwo się domyśleć, że On w przeciwieństwie do mnie uważał za słuszne zabieranie ryb. Ostatecznie gospodarz łowiska uległ presji wędkarzy domagających się mięsa i nawet dość duże obostrzenia (wymiar widełkowy) nie uratowały rzeki. Co ciekawe dzisiaj zdań nie zmieniliśmy jedynie rzeka opustoszała i nie w wyniku kłusownictwa czy jakichś innych czynników. Argument o większej presji w latach siedemdziesiątych mnie nie przekonuje bo dzisiaj jesteśmy bardziej mobilni -kto wtedy miał auto a kto dzisiaj nie ma? Oczywiście czynników wpływających na destrukcję naszych łowisk jest więcej a tylko niektóre z nich możemy wyeliminować. Pstrągi i lipienie może a nawet powinien wypuszczać każdy z nas.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 22:23 #75306

Zielony napisał:
(...) Kilka lat temu spieraliśmy się z Fartim na temat no kill na rzece Por a łatwo się domyśleć, że On w przeciwieństwie do mnie uważał za słuszne zabieranie ryb. Ostatecznie gospodarz łowiska uległ presji wędkarzy domagających się mięsa i nawet dość duże obostrzenia (wymiar widełkowy) nie uratowały rzeki. Co ciekawe dzisiaj zdań nie zmieniliśmy jedynie rzeka opustoszała i nie w wyniku kłusownictwa czy jakichś innych czynników.(...)


Jak widzisz Piotrze miałeś rację, a powszechnie znany model Fari'ego nie jest jak empirycznie widać modelem idealnym w każdej sytuacji. To jest właśnie to, przed czym delikatnie przestrzega nas Paszczak, a mianowicie ideologiczne podejście do spraw...

Tym niemniej są również nawiedzeni nokillowcy i być może alergia na nich powoduje, że ludzie reagują w taki sposób... ja osobiście nie lubię takich postaw. Najchętniej odżywiałbym się samymi rybami szlachetnymi, bo są zdrowe. No ale to przy założeniu, że mieszkałbym na odludnej Syberii, gdzie jest mało ludzi :-)
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 22:27 przez Krzysztof Dmyszewicz.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/16 23:43 #75311

  • trinited
  • trinited Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 115
  • Podziękowań: 19
forell napisał:
Nikt mnie nie przekona, do w/w kolejnosci!!
Delikatnie mowiąc tak kolejność jest nadużyciem i zakłamuje rzeczywistą przyczyne problemu
A jak wytłumaczysz to, że nawet w Wlk. Brytanii obwiniają Polaków za wyrybienie wielu swoich wód. Brytole nie jedzą ryb słodkowodnych, odłowów sieciowych nie ma. Spisek jakiś?
Polskie jeziora też są przetrzebione, a tam nie zauważyłem ostatnio obniżenia się poziomu wód.
Nie jestem jakimś radykałem C&R ale nie mydlmy ludziom oczu, presja wędkarska ma znaczenie.
Ostatnio zmieniany: 2011/10/16 23:47 przez trinited.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/17 08:53 #75319

  • piotr
  • piotr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 859
  • Podziękowań: 113
Nie powinno się obwiniać wędkarza, który łowi zgodnie z regulaminem za to że wyłowił wszystkie pstrągi i lipienie. Celem połowu ryb, nawet metodą amatorską na wędkę, zawsze był jeden,znaczy się złowić rybę i ją zjeść i tak zostanie bo jest to mentalność Polaka i nie tylko Polaka bo i w innych krajach robią podobnie. Problem tylko w tym czy będzie co złowić i zjeść czy nie będzie. Ja osobiście jestem zwolennikiem zabierania rybki, ale nie traktuję tego jako pozyskiwanie mięcha. Zabieram rocznie kilka ryb bo uwielbiam smak takiej rybki. Zdecydowaną większość ryb wypuszczam bo są niewymiarowe, albo po prostu nie mam akurat ochoty na rybę. Nie mam zwyczaju kolekcjonować ryb w lodówce i tego nie robię. Kto chce niech wypuszcza wszystkie, a większość z nich na pewno przeżyje i uważam, że no kill rybom nie szkodzi. Powiem więcej, mianowicie w obecnych warunkach na rzekach pstrąga i lipienia powinno się wprowadzić no kill bo faktycznie ryby nie nadążą rosnąć itd. Ale to nie jest metoda na uratowanie populacji tych ryb! To tylko spowoduje spowolnienie w niewielkim stopniu proces zaniku życia w rzekach. Ochrona tych wód może je uzdrowić. Nie chodzi mi o pilnowanie przed kłusolami. Chronić powinni wszyscy przed szkodliwymi czynnikami, zanieczyszczeniami, regulacją itd. Pstrąg i lipień to ryba która potrzebuje najzwyczajniej czystej wody a tych mamy coraz mniej. Grodzi się rzeki tamami i zamyka swobodny spływ wody spuszcza się osady zamula tarliska i naturalne stanowiska ryb i to jest najważniejsze zagrożenie i powód zaniku populacji ryb. Ryby w rzece może być dużo a może być i mało to zależy między innymi od presji ale będzie i będzie ulegało to ciągłej zmianie ale ryba będzie, natomiast w rzece zdegradowanej ryby nie będzie nigdy chyba że człowiek ją tam wprowadzi ale i tak z w niedługim czasie wyginie.
Na tą chwilę jestem za no kill dla pstrąga i lipienia ale petycji nie podpiszę bo uważam że nie w tym kierunku powinniśmy iść. Kill czy no kill i tak jakaś część ryb zginie za sprawą wędkarza, a problemem jest to żeby natura przy pomocy człowieka poradziła sobie z tym procederem. Niestety wprowadzenie no kill jest bez sensu bo to niewiele pomoże, ryba musi mieć gdzie żyć po pierwsze, a co dalej czy kill czy nie to jak się spełni pierwszy warunek można rozmawiać dalej. Niestety wędkarze do spełnienia pierwszego warunku maja niewielki wpływ. To nasze samorządy i rządy powinny się tym zając ale oni nie widzą problemu bo widzą tylko kasę.

Odp:List otwarty do ZG PZW- no kill dla pstrąga i lipienia 2011/10/17 10:01 #75325

  • witek ziemkowski
  • witek ziemkowski Avatar
forell napisał:

Uprawiasz zwykła demagogię ,która absolutnie nic nie wnosi.
Wiadomo,ze nie wszystkie wody były i sa regularnie nawiedzane przez wędkujacych.
Natomiast faktów Venom nie zmienisz:na przestrzeni 20-30 lat ilość łowiacych zmniejszyła się i to bardzo...
To nie"Stonka" jak to niektorzy bardzo lubią okreslać Kolegow po kiju jest winna zanikowi ryb szlachetnych.Jak ktos jest naprawde ślepy w tym wzgledzie to jeszcze dlugo bedziemy mogli sobie pisac i wymyslac bzdurne petycje ,"No -Kill",itp.
Musza najpierw zostać powstrzymane rzeczywiste przyczyny zaniku pstragów jakie w punktach w/w.


Co prawda niewiele rzeczy w życiu jest mnie już w stanie zdziwić, ale za każdym razem czytając ten lub kilka powyższych postów zadaję sobie pytanie czy ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy, że sami przez wiele lat zapracowaliśmy sobie na bezrybność naszych rzek pstrągowych? Jest to tym bardziej smutne, że coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż w ten sposób pozbawiamy się szans na rybne łowiska w ogóle ponieważ niczego się nie nauczyliśmy przez te lata i dalej nie jesteśmy zdolni do wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków na przyszłość. Kolego forell przecież nikt trzeźwo myślący nie zaprzeczy, iż wymienione przyczyny miały i mają decydujące znaczenie na pogłowie pstrągów. Problem w tym, że na przeważającą część z nich nie mieliśmy dawniej i nie mamy w dalszym ciągu niestety wpływu, lub jest on co najwyżej ograniczony, czego nie możemy powiedzieć o niczym niepohamowanej miejscami presji wędkarskiej która ,,wykończyła” wiele z rybnych do niedawna łowisk. 30 lat temu ludzie nie byli tak mobilni jak teraz, nie każdego było stać na samochód, nie każdy miał nieograniczony tak jak w tej chwili dostęp do wszystkich rzek i rzeczek pstrągowych. Poza tym nie wiem czemu się dziwujesz, że ,,na przestrzeni 20-30 lat ilość łowiacych zmniejszyła się i to bardzo”, zaryzykowałbym twierdzenie iż wprost proporcjonalnie do ilości ryb, które ,,wyparowały” z naszych łowisk. I Ty piszesz o demagogii? Skoro łowisz pstrągi od tak dawna to z pewnością zauważyłeś, że spadek liczebności tych ryb postępował sukcesywnie – sam jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych kiedy tych ryb było nieporównywalnie więcej niż teraz, słyszałem narzekania starych pstrągarzy, że to ,,łabędzi śpiew” w porównaniu z tym co było z 15,20 lat temu. Mówiąc obrazowo tak długo doiliśmy tę krowę, aż w końcu zdechła, a i to niczego nas nie nauczyło bo dalej przyczyn szukamy byle jak najdalej od siebie.
System zarządzania rzekami górskimi PZW zbankrutował na naszych oczach, a wielu z nas z panami z ZG PZW (tworzącymi księżycowe limity pstrągów potokowych zapisane w znowelizowanym RAPR-ze) na czele zachowuje się jak orkiestra na Tytanicu do końca przygrywając skoczne melodyjki, chociaż łajba już niechybnie idzie na dno. Życzę dalej miłej zabawy na ogólnodostępnych bezrybnych rzekach pstrągowo- lipieniowych, które co powtórzę czy tego chcemy czy też nie już stały się no kill i to bynajmniej nie ze względu na taką, czy też inną ideologię. Biorąc pod uwagę zapał do zmian większości z nas z władzami PZW na czele oraz chęć wprowadzania rozwiązań które funkcjonują już w krajach z rybnymi łowiskami, w których od wielu lat promuje się nowoczesne wędkarstwo, nasze wody górskie pozostaną tak samo bezrybne jak i ogólnodostępne (o co bezpodstawnie obawia się jeden z przedmówców). Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniany: 2011/10/17 11:46 przez witek ziemkowski.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.092 seconds