gregon napisał:Ok. Nie czepiam sie już, a koledze Igo jak i innym amotorom różowego miesa, którzy nie moga się obejść polecam alternatywne źródła, jak np. tęczaki. Są smaczne i waleczne. Dzikiego potoka mozna puścić i zaspokoiwszy instynkt łowcy zajechac po drodze do domu na jakieś komercyjne łowisko po kolację. Żona i tak sie pozna, a szkoda wyrządzona naturze duzo mniejsza.
W przypadku teczaka z otwartych wód wręcz pozytek;) .
Kolego kpisz, czy o drogę pytasz? Jaka alternatywa? Bo nawet i w kolorze nie ... Jeśli mam zabrać rybę na tatara, to tylko dzikusa. W tym roku nie wziąłem żadnego, rok temu sztuk 1, słownie JEDEN i to taki poniżej 40 cm.
Nie jestem jakimś eksteremistą, jeśli chodzi o zabieranie lub wypuszczanie ryb. Jak mam ochotę to wezmę rybę z rzeki, gdzie wiem, że wielkiego uszczerbku nie uczynię.
Nie podpiszę się pod tą petycją. Ktoś już kilka postów wyżej napisał, że może całkowicie zakazać łowienia ryb wędką.