żenująca jest niewiedza buta i arogancja
PZW nigdy nie dokarmiało lipieni a robiła to rzeka. Przed laty na Redzie była klęska lipienia do tego stopnia, że zastanawiano się nad odłowami sieciowymi. W tym jednak czasie gałęzie nadbrzeżnej roślinności uginały się od chruścików. Ryby łowili kłusownicy i wędkarze w dowolnej ilości ale rzeka miała potencjał do utrzymania tak ogromnej populacji.
Na czym dziś chcecie budować ? na tych kanałach ? ... powodzenia
Zacznijcie od meliorantów, kajakarzy, budowniczych MEW rolników, tuczarni tęczaków,właścicieli niezliczonych działek letniskowych a nie od sypania żwirku i egzaltowania się parą łososi.
Co roku do rzek pomorskich trafiają dziesiątki tysięcy sztuk narybku pstrąga i lipienia i nic to nie zmienia bo ryby nie mają pokarmu, ostoi a na zdewastowanych wodach jego przeżywalność jest prawie zerowa. Do tego norka amerykańska, wydra i za chwile kormorany, epidemia UDN i panoszący się kłusownicy, dna i brzegi rzek jak wysypiska śmieci i SSR w dziurawych butach. Odtwarzanie łososi ... ktoś tu upadł na głowę. Jakiś celebryta z cygarem i amator buraków ogłosił już nawet sukces. Wpuście sobie tęczaka i nie zawracajcie głowy tą nawiedzoną narracją o no-kill.
Od was mądrzejsze są bobry, bo choć na Łebie kajakarze nie nadążają usuwać drzew z koryta rzeki
Rzeka stara się odtworzyć swój potencjał ale na to trzeba lat, choć mimo starań jak widać na zdjęciu tego samego odcinka czasem niewiele może uzyskać. Rzeki wymagają natychmiastowego zatrzymania dewastacji ich wód, koryta i brzegów a nie na tym pomorskim grajdołku budowania iluzji łowisk skandynawskich