Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Trzy rzeki

Trzy rzeki 2017/04/16 04:05 #171667

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2607
Kolego M60
Kształtem i wielkością niby leszcz, a pyszczkiem może i niby świnka. Co by nie było nie po takie ryby przyjeżdżają tu wędkarze.
Troszeczkę już znudziłem się tymi wiosennymi połowami pstrągów i chciałem kilka dni odpocząć. Żona stwierdziła jednak, że będę przeszkadzał w domu w czasie przedświątecznej krzątaniny i prawie na siłę wygoniła mnie dzisiaj na ryby. Przed 6 jestem nad Root River. Pierwsze miejsce zero brania, drugie to samo. Na trzecim nic nawet muchy nie powącha. Na czwartym tylko kilka wyjętych brzan. Myślę sobie w takim razie, że wszystkie pstrągi spłynęły do jeziora i dzisiaj jest pożegnalny wyjazd na ryby. Piąte miejsce także puste i po dobrej godzince dochodzę do znajomego wędkarza. Informuje mnie, że w miejscu, gdzie stoimy wczoraj miał około 10 stelheadów. Oczywiście pytam się na jaką muchę. Odpowiedz brzmi, że na yarn koloru żółtego. Jest to kawałek specjalnej przędzy, która przymocowuje się do haczyka i to jest cała mucha. Wędkarze robią to w czasie 2-3 sekund bezpośrednio nad wodą.
Ponieważ ja tych much nie stosuję zakładam żółtą ikrę brzany. Pierwszy rzut i branie. Prawie zgłupiałem. Jest ryba. Ponieważ woda nadal wysoka i do tego ostrożnie holowałem dobry kwadrans minął zanim wyjąłem kolorową 72 cm samiczkę steelheada.
DSC01673a.jpg

Takiego obrotu się nie spodziewałem. Łowię dalej i znowu na ta samą muchę wyjmuję takiego 65 cm chudzielca.
DSC01677a.jpg

Była to samiczka już po tarle, czyli taki kelcik.
Nie myślcie koledzy, że tylko tak mnie żona wygoniła na ryby. Takich „miłośników” świątecznych porządków jak ja było więcej i wszyscy narodowości z nad Wisły.Tłok prawie jak kiedyś 1 stycznia na Słupi.
DSC01680a.jpg

Tak sobie gaworzymy ze znajomym i w między czasie mam dwa nieudane hole. Kolor żółty jest dzisiaj przebojem. Po tych stratach udaje mi się wyjąć 68 cm piękną samiczkę steelheada.
DSC01685a.jpg

Dzień znowu stał się piękny po tych rybach. Kiedyś już wspominałem, że nad rzekami codziennie chodzą pracownicy DNR, którzy notują ile, jakie ryby oraz na co łowią wędkarze, a potem te dane są przedstawiane w internecie i pewnie służą także do sprawozdań. W każdym bądź razie podszedł do mnie taki pracownik, poprosił o możliwość obejrzenia, zmierzenia, zważenia ryb i zrobił z tego protokół. Zawarta w nim także jest płeć ryby, odmiana steelheada i jakieś inne dane o których nie mam pojęcia.
DSC01686a.jpg

Potem jeszcze dwukrotnie odwiedzał łowisko uzupełniając dane. Ja natomiast łowię dalej i trafia mi się kolejny, tym razem 68 cm potarłowy samczyk.
DSC01689a.jpg

Kolega też ma szczęście, bo wyjmuje przy mnie ładne pstrągi. Gdy zmieniam muchy na inne kolory brania ustają, ale, gdy wracam do żółtej ikry brzany kolejna 66 cm potarłowa samiczka jest moja.
DSC01692ab.jpg

Już amerykański komplet zaliczyłem, jak na niezawodną dzisiaj przynętę bierze szósty steelhead. 65 cm grubiutka samiczka o dziwnym kolor, a w ogóle to chyba podobna do dorsza.
DSC01693a.jpg

Czas jechać do domu, bo coś tam przed świętem ( w USA święto jest tylko w niedzielę, poniedziałek jest normalnym dniem pracy) trzeba jednak pomóc. Dzisiejszy połów przekonał mnie, że ryby są jeszcze w rzece i w przyszłym tygodniu warto wrócić nad jej brzegi.
Za tę wiadomość podziękował(a): jaroskorpion, boro, STREMER, zorro, S@lmo, Kasprowicz, rav_id, k17 ten użytkownik otrzymał 5 podziękowań od innych

Trzy rzeki 2017/04/16 14:14 #171671

  • STREMER
  • STREMER Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1302
  • Podziękowań: 411
Gratuluję. Piękne - jak zawsze - ryby.
Pozazdrościć!
Dobrze, że wielu bardzo skutecznych wędkarzy wypuszcza pstrągi, bo już dawno mięsiarze nie mieliby czego jeść

www.morskietrocie.e-fora.pl/
Za tę wiadomość podziękował(a): Mariusz-Marek

Trzy rzeki 2017/04/16 17:14 #171673

  • Harry
  • Harry Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 219
  • Podziękowań: 526
Czasem odpowiednia mucha potrafi 'odczarować' wodę, niezły połów!

Trzy rzeki 2017/04/21 04:33 #171743

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2607
Nasze rzeki są bardzo czułe na opady deszczu. Każda większa burza powoduje podwyższenie poziomu wody, co uniemożliwia połów. Tak też było w niedzielę. Spadł deszcz i dopiero dzisiaj poziom jakoś się ustatkował. Oczywiście daleko do ideału, wierzchem czasami płynęła piana, ale w niektórych miejscach można było poławiać.
DSC01702a.jpg

Raniutko jestem nad rzeką pełen nadziei na srebrne strzały. Pierwsze miejsce obfituje, ale w niby leszcze.
DSC01697a.jpg

Wyjąłem ich z 10, więc opuszczam to leszczowisko. Drugie miejsce ani brania. O, nie dobrze. Trudno poruszać się po rzece i jeszcze ryby nie biorą. Trzeci przystanek z zerową aktywnością ryb. Dochodzę do miejsca, gdzie w sobotę połowiłem. Rzut, branie, odjazd i ryba się wypięła. Myślę sobie, że tutaj połapię. Pół godziny machania i znowu zero kontaktu. Ostatnia szansa to tzw. podest.
DSC01719a_2017-04-21.jpg

Tam w tamtym roku zakończyłem sezon wyjęciem ponad 10 pstrągów. Dochodzę, rzut i branie na żółtą ikrę brzany. Ryba od razu idzie w dół i już wiem, że ją stracę. Na podeście prąd wody rwie niesamowicie i zejście z ryba jest niemożliwe. Oczywiście ją tracę. Drugi lub trzeci rzut znowu ryba i strata. I tak sytuacja powtarza się z 20, a może więcej razy. Ryb w tym miejscu zatrzęsienie, ale wyjęcie graniczy z cudem. Opór ryby wraz z prądem nie wytrzyma żaden przypon. Ponadto przy próbie siłowego przytrzymania pstrągi skaczą i spinają się. W każdym bądź razie takie brania trwały przez ok. godzinę. Na tym odcinku w sumie udaje mi się wyjąć 5 pstrągów ( i to tych najmniejszych), ale tylko jedna 68 cm samiczka nadaje się do zdjęcia.
DSC01700a.jpg

Pozostałe poobijane po tarle i przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy. Raptem jakby ryby znikły. Żadnego brania przez następną godzinę. Postanawiam udać się do samochodu na lekkie śniadanko. Wracam nad rzekę i odwiedzam te same miejsca co z rana. W miejscu, gdzie w sobotę łowiłem mam branie na białą pijawkę ( na podeście wszystkie brania miałem na imitację ikry brzany) wyjmuje 65 cm samiczkę, ale tak wycieńczoną tarłem, że szkoda było nawet robić jej zdjęcia. Zaraz potem na tą sama muchę jest 65 cm samczyk.
DSC01710a.jpg

Szczęśliwe miejsce obdarza mnie jeszcze 72 cm sfatygowanym tarłem drugim samcem.
DSC01715a.jpg

Kilka metrów niżej udaje mi się udokumentować trąca się parę pstrągów ( takich widoków spotkałem więcej, tylko nie zawsze były warunki do zrobienia zdjęcia).
DSC01718a.jpg

Dochodzę dzisiaj drugi raz do podestu. I sytuacja powtarza się, tylko w mikroskali. Z 10 podciętych steelheadów wyjmuję 49 cm maluszka i najpiękniejsza dzisiaj, niewytarta 71 cm samiczkę.
DSC01722a.jpg

Wiem, że nie widać tej wielkości, ale musicie mi wierzyć na słowo. Reszta ryb wykorzystała warunki i spięła się. Skutecznością dzisiaj nie mogę się pochwalić, ale co sobie poholowałem to moje.
Zauważcie koledzy, że dzisiaj nie było już żadnej brzany. Ryby w Root River zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Ostatnio zmieniany: 2017/04/21 04:38 przez Mariusz-Marek.
Za tę wiadomość podziękował(a): jaroskorpion, boro, STREMER, zorro, M60, S@lmo, rav_id, sum0 ten użytkownik otrzymał 2 podziękowań od innych

Trzy rzeki 2017/04/21 06:30 #171745

  • STREMER
  • STREMER Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1302
  • Podziękowań: 411
Ten leszcz to taki a'la US rozpiór version :laugh:
Dobrze, że wielu bardzo skutecznych wędkarzy wypuszcza pstrągi, bo już dawno mięsiarze nie mieliby czego jeść

www.morskietrocie.e-fora.pl/

Trzy rzeki 2017/04/22 23:06 #171778

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2607
Największym zainteresowaniem jak widać cieszy się ten niby leszcz, czy niby świnka. Sprawdziłem co to za gatunek ryby, bo mnie to także intrygowało. Poszukałem w internecie i znalazłem. Po angielsku nazwa tej ryby brzmi Shad Gizzard, po łacinie Dorosoma cepedianum, a po polsku Dorosoma. Już nie będzie wątpliwości.
Dzisiaj sobota i postanowiłem ostatni raz w tym sezonie pojechać na steelheady.
Tak sobie pomyślałem, aby złowić chociaż jednego na zakończenie, bo znając życie po takich kapitalnych braniach jak przedwczoraj dzisiaj będzie krucho.
O świcie jestem nad root River. Poziom wody spadł około 2-3 cm, co jednak już dało się odczuć lżejszym uciągiem wody.
Oczywiście jestem na podeście. Kilka pierwszych rzutów i wyjmuję czterdziestaka. Potem z godzinę albo więcej kompletny brak brań. Moje pesymistyczne przeczucie się sprawdza. W końcu na pomarańczową ikrę brzany branie i pomimo mojego zaskoczenia, szybko udaje się wyjąć pstrąga. Po 68 cm samiczka widać, że odbarwiona po tarle.
DSC01730a.jpg

Następnie godzina rzucania w tej okolicy nic konkretnego nie przynosi. Miałem dwa brania, ale zakończone klęską. Tylko kacze małżeństwo penetruje moją okolice.
DSC01728a.jpg

Powiecie, że to dwa samce, ale u mnie jest to dozwolone i prawnie usankcjonowane. Ameryka to wolny kraj. Zmieniam miejsca, ale to nic nie pomaga. Z tego co widzę także inni wędkarze nie mają czym się pochwalić. Dochodzę do znajomego stojącego po drugiej stronie i tak sobie łowimy naprzeciw, gaworząc o wszystkim i niczym. Raptem potężne branie. I po raz ostatni tej wiosny opisze ten hol. Ryba po podcięciu spławiła się i bezpardonowo poszła w dół. Kołowrotek na granicy maksymalnego oporu przepuszcza linkę i tak już steelhead jest z 30 metrów ode mnie. Ręką przyhamowałem szpulę, chwilkę rybę przytrzymałem, a pstrąg jak dał susa w dół, to po lince i połowie podkładu śladu nie było. Nie ma wyjścia pomimo wysokiej wody trzeba schodzić. Widzę, że ryba z 80 metrów dole i zbliża się do dołka, gdzie jest szansa ja przytrzymać. Na tej długości schodzę i zaczynam zwijać linkę. Mam tak do ryby z 15 metrów jak kolejny raz schodzi w dół przepływając przez cały podest i jeszcze wyciągając znowu z 50 metrów. Wędkarze krzyczą przytrzymaj go, ale jak mam to zrobić. Idę w kierunku brzegu i tak powolutku schodzę na długiej lince. Ominąłem wszystkie przeszkody, przeszedł przez podest i z 500 metrów od miejsca podcięcia siłowo zaczynam holować pstrąga. Kilka minut i potężny 76 cm samiec jest mój.
DSC01734a.jpg

Widać, że tarło jest już poza nim ( szkoda, że zostały na nim tylko resztki pierwotnego pięknego ubarwienia), ale jaką jeszcze miał silę, że mnie tak „przeczołgał”. Cudowne wędkarskie zakończenie sezonu. Po tym holu jeszcze chwilkę połapałem i zanim dobrze zrobiło się ciepło udałem się do domu. Tak trzema rybkami zakończyłem ten krótki dzień.
Ponieważ była to ostatnia wyprawa sezony steelheadowego ( dlaczego ostatnia- bo szczerze to już się nałapałem i jak widać pięknie ubarwionych pstrągów w rzece już nie ma) należy się podsumowanie.
Wiosną byłem 18 razy na rybach. Patrząc z perspektywy, sezon ten okazał się najbardziej łowny w mojej karierze. Wyjąłem w sumie 119 pstrągów, w tym 116 steelheadów i 3 browny ( średnio prawie 7 ryb złowionych na wyjazd ). Żadna z nich nie przekroczyła 80 cm, ale 53 sztuki miały po lub ponad 70 cm. Głównym moim miejscem połowów była rzeka Root River, ale kilka wypadów nad Oak Creek także przyniosło oczekiwane efekty. Z przynęt pozytywnie zaskoczyły mnie białe pijawki oraz seledynowa ikra brzan. Natomiast czarna pijawka zupełnie nie sprawdziła się tej wiosny.
Nie wypada nie podziękować kolegom S@lmo, Zmrok, STREMER, AdamCzeski,rav_id, boro, Kasprowicz i wielu, wielu innym ( było Was koledzy myślę, że aż kilkunastu) za podziękowania oraz pytania, na które staram się zawsze odpowiedzieć. Bo dzięki temu wiem, że podobają Wam się te moje sprawozdania, a mój trud w pisaniu oraz robieniu zdjęć nie idzie na marne.
Teraz będziecie mieli ze mną kilka miesięcy spokoju, aż do nocnych sierpniowych połowów łososi i pstrągów w Kenoshy. A ja w tym czasie udam się jak pisał nasz wieszcz na Ojczyzny łono, gdzie będę poławiał majestatyczne liny oraz zębate szczupaki. Nie omieszkam oczywiście odwiedzić mojej ukochanej Wieprzy i Studnicy.
Ostatnio zmieniany: 2017/04/22 23:08 przez Mariusz-Marek.
Za tę wiadomość podziękował(a): jaroskorpion, boro, STREMER, marian, kuba_kos, S@lmo, romansidlo, rav_id ten użytkownik otrzymał 2 podziękowań od innych

Trzy rzeki 2017/04/23 01:28 #171780

  • STREMER
  • STREMER Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1302
  • Podziękowań: 411
Mariusz-Marek napisał:
Żadna z nich nie przekroczyła 80 cm, ale 53 sztuki miały po lub ponad 70 cm.
Przez całe swoje życie nie widziałem tak i tylu dużych pstrągów choćby na tarle :woohoo:

Nawet mój jedyny łosoś jest o centymetr krótszy niż ten tęczak 76cm :woohoo: :woohoo: :woohoo: :woohoo: :woohoo:

Gratuluję tych ryb i emocji
Pozdrawiam
Dobrze, że wielu bardzo skutecznych wędkarzy wypuszcza pstrągi, bo już dawno mięsiarze nie mieliby czego jeść

www.morskietrocie.e-fora.pl/
Za tę wiadomość podziękował(a): Mariusz-Marek

Trzy rzeki 2017/04/23 09:51 #171781

  • M60
  • M60 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 134
  • Podziękowań: 15
Pięknie kolega zakończył ten sezon.Dzięki za relacje i czekam na więcej.
Za tę wiadomość podziękował(a): Mariusz-Marek

Trzy rzeki 2017/04/23 10:39 #171782

  • wiesiek12
  • wiesiek12 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 63
  • Podziękowań: 21
I u nas w pomorskich rzekach były by takie ryby jakby zakazano stawiania sieci w czasie migracji ryb w górę rzek-takie marzenie.

Trzy rzeki 2017/09/14 07:48 #173308

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2607
Już od prawie miesiąca jestem po drugiej stronie oceanu, a żadnych rybek kolegom nie pokazuje. Czas w takim razie zacząć sprawozdania z moich jesiennych wyjazdów.
Jak zwykle początek września to okres nocnych połowów łososiowatych z brzegu jeziora Michigan. Jak wynika z opisów zamieszczonych w internecie przez wędkarzy ryby są bardzo chimeryczne i biorą dobrze tylko co kilka dni.
Przed zmrokiem przyjeżdżam do miejscowości Kenosha, gdzie jest chyba najlepsze aktualnie łowisko na spinning z brzegu ( skał). Wędkarzy jak zwykle kilkunastu, ale głównie nasi rodacy i bracia zza południowo - wschodniej granicy.
DSC01822.jpg

Nikt nic nie ma, chociaż co kilkadziesiąt sekund widać wyskoki pstrągów i łososi nad woda. Zmieniam po kolei woblery i wahadłówki, ale nic nie chce trącić. Większość wędkarzy jak widzę zrezygnowała ze spinningu i łowi na grunt lub spławik na "plastelinę". W polskich warunkach połów na grunt łososi i pstrągów to profanacja, ale tutaj normalka. Ach pewnie ciekawi jesteście, co to ta plastelina. To taka masa podobna w konsystencji do plasteliny, w różnych kolorach, kupuje ja się w małych słoikach w sklepie wędkarskim. Na kotwicę nakłada się plastelinę, formując kule wielkości piłki do golfa i rzuca do wody na spławik lub grunt. Ryby biorą na to cudo, czasami lepiej niż na spinning.
Ja jestem jednak wierny klasycznej metodzie i rzucam na przemian tymi moimi przynętami. Już z godzinę jest ciemno, jak zakładam 12 cm Salmo Stinga w kolorze green tiger. Pierwsze poprowadzenie przynęty i walnięcie. Chwilowy szok, ale już wiem, że to nieduża ryba. Kilka wyskoków, chwila przytrzymania i pierwszy w tym roku łosoś King jest w podbieraku.
DSC01825.jpg

Mikrus jak na łososia, bo tylko 65 cm, ale cieszy.
Niestety połowiłem jeszcze dwie godzinki i nic ciekawego się już nie wydarzyło. Przed północą byłem w domu i jeszcze zdążyłem dla kolegów naskrobać te kilka słów.
Za tę wiadomość podziękował(a): salmon1977, boro, STREMER, randap1972, S@lmo, giaur27, k17, ZMROK ten użytkownik otrzymał 2 podziękowań od innych
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.168 seconds