Zaraz, zaraz Krzysztof !
To jest forum , a nie "folder reklamowy naszych rzek"
Marcin ujął sporo b. istotnych spraw dotyczących szeroko pojętej gospodarki trociowo-łososiowej w jasny i klarowny a przy tym zwięzły sposób , co akurat nie wszystkim się udaje -mnie także
A język ,którego używa jest ,moim zdaniem ,o wiele łatwiej zrozumiały i przystępny dla zdecydowanej większości uczestników tego forum - także tych , którzy do spraw związanych z rybami łososiowatymi podchodzą bardziej emocjonalnie ...
Na temat ew. wydłużenia sezonu połowu tzw. letniej troci o październik mówiłem ja i wielu kolegów od lat , niestety do tego potrzebna jest spora "siła przebicia" zwłaszcza przez lobby rybołówstwa morskiego - do tego , jak i szeregu innych zmian już na naszym , wędkarskim podwórku trzeba dodatkowo większej "woli politycznej" lub , jak napisałeś , wsparcia w parlamencie albo chociażby na początek w samorządach lokalnych .
Mam tylko nadzieję , że uda mi się doczekać czasów , gdy tego rodzaju sensowne i konkretne inicjatywy ( pomysły ?) jak Marcina właśnie lub pewna część Twoich , Krzysztofie
, zaczną obowiązywać w naszym , pod wieloma względami "chorym" jeszcze niestety kraju .
Co do uwagi Marcina n/t ostatnich problemów z chorobami ryb wstępujących do naszych rzek - generalnie się z tym zgadzam , ale mam wrażenie graniczące z pewnością , że dochodzi do tego także z powodu sposobu produkcji materiału do zarybień .
Osobiście znam jednego z hodowców , specjalizującego się w troci właśnie , który bez ogródek powiedział mi ,że przez cały okres od wylęgu do stadium smolta ( taka ryba jest najbardziej opłacalna dla hodowcy..) wraz z paszą sa dozowane rybom .... antybiotyki ( to zrozumiałe z punktu widzenia każdego hodowcy - chce on do minimum ograniczyć ryzyko chorób ...) .Podczas pobytu w morzu wszystko jest w porządku , problem zaczyna się , gdy część tych ryb zaczyna powracać na tarło do rzek , ponieważ są one poprzez tę "kurację antybiotykową" pozbawione naturalnej ( wrodzonej i nabytej podczas dorastania w rzece , jak ryby z naturalnego tarła ...) odporności na bakterie , które występują w wodzie rzecznej w znacznie większych ilościach niż w morzu . Dalszy ciąg możecie już sobie "dośpiewać" sami
Odbiorcy tej ryby ( jak np. IRM i w dalszym etapie rybacy morscy) mają w d... tzn. w tzw. "głębokim poważaniu" to , w jaki sposób są produkowane smolty , bo gdy te spłyną do morza wszystko jest OK ( ryby rosną i są następnie wyławiane w dość niekontrolowanych ilościach przez rybaków głównie ...)
Troć lub łosoś , który wchodzi na tarło do rzeki jest dla tych wszystkich instytucji i osób z kręgu tzw. gospodarki łososiowej rybą ... straconą !!!.
NIKOMU , oprócz nas , wędkarzy i teoretycznie PZW , który jest statutowo do tego zobowiązany ,oprócz kłusowników
no i może garstce ekologów , nie zależy na rybach wchodzących do rzek !!!
Marcin , jako ichtiolog- praktyk a zarazem na szczęście ;)dobry wędkarz , ma do tego problemu bardzo zdrowe podejście ,które być może , a taką żywię nadzieję , w nieodległej przyszłości zdominuje naszą wędkarsko-rybacką rzeczywistość