Witam Panowie na Forum,
Tak sobie czytam co wypisujecie i...a , co mi tam , postanowilem sie zalogowac i odezwac
Czytam , ze malo ryb , ze 5 kolesi pod mostem dziesiatkuje populacje i rozne ciekawostki o tresciach mniej, lub bardziej dziwnych.
Panowie , ile Waszym zdaniem ryb powinno wchodzic do Parsety,czy Slupi, aby nikt nie powiedzial ,ze jest ich za malo? Bo, ze jest za malo to pisza wszyscy .Zatem kto sie odwazy wstawic konkretna wartosc liczbowa?
A tak na marginesie to ..Hmm...cala ta dyskusja jest bez sensu .Wiecie dlaczego ?Bowiem w Polsce sezon polowu ryb wedrownych trwa wtedy, kiedy ryb w rzece nie ma zbyt wiele.Gdy pisze ryba , nie mam na mysli kelta. .Ten letni -lipcowy -szczyt wedrowki, to jest szczycik w porownaniu z liczba ryb wstepujacych do rzek w pazdzierniku czy listopadzie .Dlaczego nie lowi sie ich w pazdzierniku wlasnie ?Bo rzecz dzieje sie w Polsce , a jak wiadomo w Polsce wszytsko robimy inaczej- zeby byc inni:)Ktos powie mordowac tarlaki ?A czym sie rozni zamordowanie lipcowej ryby od pazdziernikowej?:)Ryby wedrowne nie wplywaja do rzek na wycieczke, tylko w konkretnym celu.Zatem zawsze presja jest na tarlaki -kelty zostawmy, bo to temat zywy wylacznie w Polsce i innych dzikich krajach.Paranoja jest dyskutowanie o ich lowieniu.
Pozdrawiam -z Irlandii , znad rzeki lososiowej, gdzie ryb nie jest wcale wiecej niz w Slupi czy Parsecie(przy zachowaniu odpowiednich proporcji) i nie biora w co 3 rzucie, na byle co, byle kiedy i byle frajerowi-brutalna prawda :)Za wyjatkiem pewnych momentow , kiedy sa smiesznie latwe do zlowienia-ale trzeba mieszkac nad rzeka i miec oczy otwarte, zeby te momenty umiec okreslic.Jest tylko jedna roznica miedzy moja rzeka, a polskimi - ja lowie ryby latem, bo wchodza wtedy do rzek masowo.Wy lowiecie latem -bo wtedy Wam wolno.Polskie wedrowne salmonidy masowo wedruja jesienia i jesli nie wbijecie sobie do glowy , ze taka, a nie inna jest biologia tych ryb, to dalej bedziecie biadolic, albo lowic keltony ...Wlasciwie keltonow tez nie bedziecie lowic, bo ilosc ryb jaka sie pakuje jesienia do rzek na tarlo jest jakas absurdalna w porownaniu z mozliwosciami tych rzek -to jest najprawdopodobniej glowny problem strat wsrod tarlakow.Osobny dlugi temat i nie chce tego ciagnac.
Sezon Panowie mamy w Polsce w idiotycznym okresie i przepisy ...Jakie przepisy ...Nie ma przepisow -to co jest, to belkot.Klusownictwa nie dotykam ,bo to temat dla prokuratora.