Mnie gryzą:
- nieponoszenie przez kajakarzy żadnych opłat z tytułu korzystania z wód górskich na rzecz
eksploatowanej przez nich przyrody
- bezkarne grodzenie rzek przez "równiejszych" do samego brzegu
- fanatyczni no killowcy
- zakaz używania osęki nad Słupią
- to, że w Polsce bardziej chroni się srebrniaki niż kelty (jestem za tym aby okres połowu troci wydłużyć przynajmniej o dwa tygodnie jednocześnie wprowadzając zakaz łowienia keltów do lutego... a nawet do marca)
- niedocenianie przez rządzących potencjału rzek pomorskich (rozwinięta agroturystyka nastawiona na obsługę przyjezdnych wędkarzy połączona z ochroną populacji troci i łososia to niewykorzystywana żyła złota)
- na początku lata gryzie mnie meszka a później to już tylko komar