Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: KELTY

Odp:KELTY 2009/01/17 13:09 #5651

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
mondavi napisał:
Mysha napisał:
Czekaj, chwilka. Dla mnie ryba poczęta sztucznie, nie jest rybą ze środowiska naturalnego, choćby spędziła tam całe swoje życie. Głównie dlatego, że nie zadziała na nią dobór naturalny w pierwszych miesiącach od zapłodnienia, a wtedy ten dobór tnie najbardziej.

Załóżmy, że mamy w danej rzece zero gniazd tarłowych, czyli 100% ryb pochodzi ze sztucznego tarła. Spływają do morza, żrą tam śledzie. Wpływają, olewają przynęty wędkarzy, ale trafiają na gostków z PZW na przepławce, którzy pozyskują od nich ikrę i mlecz do następnego tarła sztucznego. I tak w kółko. Pomimo, że żyją one na wolności, jest to praktycznie chów wsobny. Zmienić to mogą tylko dwie rzeczy:
A. Tarło sztuczne będzie niewielkim uzupełnieniem tarła naturalnego w tej rzecze (patrz artykuł od Bujo)
B. Trocie z morza losowo wchodzą do różnych rzek. Moja wiedza w tym zakresie jest mniejsza niż Twoja, ale tak mi się wydawało, że jednak wchodzą do "swoich" rzek. Proszę również o ewentualne sprostowanie :)

Zacznijmy od punktu A. Sprawdź ja to napisałem parę postów przed postem Bujo.
B. Czasami zabłądzą, zresztą "100 %" rzadko kiedy występuje w przyrodzie i to jest też moja odpowiedź na Twój przykład.
Już to napisałem, ale zarybienia są potrzebne w następujących przypadkach:
- rzeka nie jest drożna,
- warunki środowiskowe eliminują, możliwość rozwoju któregoś stadium rozwojowego (np. zrzut wody powodujący zamulanie gniazd tarłowych, brak naturalnego pokarmu dla stadiów juwenilnych, okresowa termika wody powodująca śmiertelność itp). W wypadku np. zamulania gniazd omijamy ten etap zarybiając wylęgiem, w wypadku braku pokarmu dla wylęgu zarybiamy narybkem itd.
Piszesz o tnącym doborze naturalnym, niestety czasami tak jest,że w naszych mało naturalnych wodach to nasza działalność tnie ryby do zera i wtedy nie ma żadnego doboru.
Naszym zadaniem docelowym jest praca nad renaturalizacją rzek, zapewnieniem miejsc tarliskowych i ochroną naturalnego tarła. To jest cel. Niestety dochodząc do tego celu potrzeba wspomagać istniejące stada ryb kroplówką zarybień. Byleby była to kroplówka właściwie podana.

Teraz o moim udziale w dyskusji. Lubię być adwokatem diabła :) i mam takie wrażenie, że gdyby nie tochę fermentu jaki zasiałem to 2 strony temu wszyscy doszliby do wniosku, że:
- wszyscy polscy ichtiolodzy to niedouczone cwaniaczki, nie mające pojęcia o literaturze obcej,
- w rzekach mamy chów wsobny pełną parą,
- głowną przyczną chorób jest genetyka itd.
Mam nadzieję, że trochę ten typowy obrazek zburzyłem. Taki był mój cel.
Ja jedynie apeluję by w naszych wędkarskich dyskusjach z tzw. lobby rybackim reprezentowali nas fachowcy, a nie ludzie którym się coś zdaje. Inaczej nie wygramy. W tej chwili to trochę wygląda jakby na artykuł w "Lancecie" odpowiadać w "Przeglądzie Zielarskim" :) - nie wiem czy jest takie pismo. To samo dotyczy reprezentowania nas w mediach,sądach i polityce- jeśli nam nie wychodzi (a chyba nie) są od tego specjalne firmy. Więcej profesjonalistów, mniej amatorki.

Odp:KELTY 2009/01/17 13:24 #5654

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Mysha napisał:
Naszym zadaniem docelowym jest praca nad renaturalizacją rzek, zapewnieniem miejsc tarliskowych i ochroną naturalnego tarła. To jest cel. Niestety dochodząc do tego celu potrzeba wspomagać istniejące stada ryb kroplówką zarybień. Byleby była to kroplówka właściwie podana.

Co do tego punktu, nie ma chyba wątpliwości, na szczęście :)
Teraz o moim udziale w dyskusji. Lubię być adwokatem diabła :)

Ja ze swojej strony dziękuję za Twój udział, bo mnie osobiście ta dyskusja się podobała. Masz za to oklaska ode mnie:) Chociaż co do chowu wsobnego, czy jak go zwał, w naszych rzekach, nie przekonałeś mnie do końca :)
Ja jedynie apeluję by w naszych wędkarskich dyskusjach z tzw. lobby rybackim reprezentowali nas fachowcy, a nie ludzie którym się coś zdaje.

Ależ ja się z tym zgadzam w 100%. Ani przez moment nie zamierzałem poddawać tego w wątpliwość. Tyle, że na początku tego wątku wynikło, że ze specjalistami w ogóle jest krucho. W sumie dobrze, że pokazałeś, że tak nie jest. Daje to jakąś nadzieję na przyszłość...
Ostatnio zmieniany: 2009/01/17 13:25 przez paszczak.

Odp:KELTY 2009/01/17 14:39 #5657

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Mysha,
Twoje podejście do dyskusji bardzo mi się podoba. Gdy wszyscy poklepują się po plecach to nic z tego nie wynika. A tak, jest po prostu ciekawiej.:)

A poza tym trudno zobaczyć białą kulę na białym tle.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/01/17 14:43 przez dmychu.

Odp:KELTY 2009/01/17 19:32 #5708

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Kiedyś Andrew krzyczał w sejmie, że posłowie powinni zrezygnować z diet. Taki odważny, bo wiedział ze to nie przejdzie.

Odp:KELTY 2009/01/17 19:40 #5711

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Tak na marginesie, to nie rozumiemy połowy czynników decydujących o doborze naturalnym w naszym środowisku, a chcemy decydować za ryby w wodzie.

Odp:KELTY 2009/01/17 21:53 #5757

  • pstruch
  • pstruch Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • salmo trutta posnaniensis
  • Posty: 122
  • Podziękowań: 5
Nie mogę się zgodzić z @mysha, że sztuczne tarło nie doprowadza do zubożenia puli genowej populacji.
Przeprowadziłem sobie następującą dedukcyję:

Kilogramowa samica troci ma około- 1500 ziaren ikry.

Przy założeniu, że w warunkach sztucznego tarła do stadium smolta dorasta co drugie sztucznie zapłodnione ziarenko ikry (to jest akurat moje przypuszczenie), dla uzyskania 100 000 smoltów potrzebujemy: (2*100 000/ 1 500) = 133,32 kg samic. Załóżmy że do sztucznego tarła użyto (133,32/3,335kg)= 40 sztuk samic (3,335 kg każda). Do tego tarła użyto także 10 samców.

Z tych 40 samic mamy 100 000 smoltów, które trafiają do rzeki jako ryby zdrowe, wypuszczane w strefie przyujściowej rzeki, i bez naturalnych wrogów, prawie w całości spływają do morza, załóżmy że trochę tych smoltów padło. W morzu 30% ryb odłowią rybacy, a do rzeki wróci powiedzmy połowa tego co wpuszczono czyli 50 000 ryb.

Czyli mamy duże stado tarłowe, ale nie ważne ile sztuk dopłynie do tarlisk, ważne że co dziesiąta z nich ma tego samego ojca, a co czterdziesta tą samą matkę!!!

Dla porównania żeby do rzeki wróciło 50 000 ryb z naturalnego tarła, przy założeniu że z liczby naturalnie zapłodnionej ikry do morza spływa 2 %, a potem połowa (podobnie jak założyłem to u ryb sztucznych) jest odławiana lub ginie w inny sposób, to ryby musiały by złożyć (2*50 000/2%) = 5 000 000 ziaren ikry. Przy tym samym założeniu masy samicy (5 000 000/1 500/3,335)= 1 000 samic!!

Tak więc ostrożnie szacując 1 000 dziko trących się samic daje tyle samo rzece co 40 sztucznie wytartych. Z tego rozważania wynika też, że w naszej populacji z naturalnym tarłem statystycznie co tysięczna rybka jest z tej samej matki, a w sztucznym co czterdziesta!!

Prawdopodobieństwo że do kolejnego sztucznego tarła odłowi się ryby ze sobą blisko spokrewnione, przy założeniu że odławiane tarlaki pochodzą ze sztucznego tarła, jest relatywnie bardzo duże, i wzrasta w każdym kolejnym odławianym pokoleniu. Prawdopodobieństwo takie rośnie gdy maleje ilość naturalnych tarlisk w rzece, a struktura populacji daje przewagę liczebna rybom z zarybień.

Dla mnie zasady doboru naturalnego i różnorodności genetycznej, a co za tym idzie siły i zdolności adaptacyjnych populacji jest oczywiste. Tak samo oczywistym jest fakt, ubożenia puli genetycznej ryb hodowanych przez człowieka (a tak należy rozumieć populację troci w Polsce). To co mamy w rzekach (w czasie ciągu tylko niestety) to jest akwakultura, a nie populacja, bo żadna rzeka nie ma takiego areału tarlisk aby w sposób naturalny wyprodukować ilości smoltów jakie są do nich obecnie wpuszczane.

Dlatego tylko naturalne tarło jest szansą na silne i zdrowe ryby w naszych rzekach. Dalsze utrzymywanie zarybień w obecnej skali doprowadzi do nieodwracalnego „skundlenia i upośledzenia” populacji.

p.s. Przypomnę że kiedyś każdy kundel był wilkiem, a świnia dzikiem ;)

Gratulację dla cierpliwego który ogarnął mój tok myślenia :)

Kuba
Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny www.tprw.pl
Ostatnio zmieniany: 2009/01/17 21:54 przez pstruch.

Odp:KELTY 2009/01/17 22:06 #5759

  • Darade
  • Darade Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 247
  • Podziękowań: 154
Gratulacje ja ogarnąłem! To że dzisiaj rybki nie brały na Łebie znaczy, ze wiecej naturalnych keltów spłynie do morza. Jeszcze nie udało mi sie na mojej rzece złowic ryby z zarybień z odcieta pletwa tluszczowa a to cyba dobrze:) pozdrawiam

Odp:KELTY 2009/01/17 22:56 #5767

  • dmychu
  • dmychu Avatar
pstruch napisał:
Gratulację dla cierpliwego który ogarnął mój tok myślenia :)
Kuba
Kuba,
liczby które podałeś mogą być inne od rzeczywistych, ale modelowo opisałeś to w bardzo jasny sposób.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:KELTY 2009/01/18 10:52 #5781

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
Uwielbiam żonglerkę liczbami. Do obliczeń przyjmij, następujące przeżywalności:
-ikra 85%
-wylęg-smolt- 50%
-smolt- tarlak- 20-25%.
To przy zarybieniu smoltami.
Przy zarybieniach innymi stadiami śmiertelność rośnie.
Prócz tego koledzy chyba nikt nie płakałby gdyby do zarybień np. z takiej Słupi brano jedynie 40 samic i 10 samców :P. Bierze się chyba więcej? A może biorą tylko 40? Dlaczego więc wrzaski o to, że wycierają kupę ryby? Z danych za 2008 rok wynika, że pozyskano 1 800 000 szt ikry (czyli wytarto 1200 kg, ok.400 ryb). Więc zamiast stwierdzenia, że co 40 ryba pochodzi od tej samej matki, napisz,że co 400. Do tego potomstwo tych ryb wróci na tarło za 4 lata. Teraz proszę mi odpowiedzieć jakie wg. Ciebie jest zróżnicowanie genetyczne np. w naturalnej populacji łososia z rzeki Czawanga na półwyspie Kolskim? Czy biorąc do sztucznego tarła w tej rzece 200 ryb zubażasz pulę genetyczną, a może populacja jest na tyle homogeniczna, że tego nie robisz. Znajdź jeszcze dane od jakiej ilości matek pochodzi gatunek ludzki? Według danych biblijnych od Adama i Ewy :laugh: .
Nie jestem zwolennikiem utrzymywania populacji ryb za pomocą sztucznego tarła. Jeszcze raz mówię NIE. Uważam, że niesie to duże zagrożenia np. mieszanie ryb z różnych rzek( mieszanie populacji siei(+peluga) doprowadziło do katastrofy) , mniejszą odporność ryb na choroby zwiazane ze stosowaniem antybiotyków w procesie hodowli itd. Cięzko natomiast będzie nam udowodnić, że prawidłowo przeprowadzony proces sztucznego tarła prowadzi do zubożenia genetycznego- policzcie ile jest możliwości krzyżówek nawet gdy ryby pochodzą od 40 tarlaków co 4 lata. Posługujecie się rachunkiem prawdopodobieństwa i twierdzicie, że wrzucamy czarne kule po x latach wyciągamy coraz więcej kul czarnych. Ja natomiast się pytam czy rzeczywiście kule, które wrzucamy są czarne? Czy wzieliśmy je z innej puli, czy różnią się zapisem genetycznym i ile jest w naszych rzekach kolorów kul?

Odp:KELTY 2009/01/18 11:46 #5793

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Mysha napisał:
Uwielbiam żonglerkę liczbami. Do obliczeń przyjmij, następujące przeżywalności:
-ikra 85%
-wylęg-smolt- 50%
-smolt- tarlak- 20-25%.
To przy zarybieniu smoltami.
Przy zarybieniach innymi stadiami śmiertelność rośnie.
A można jakąś pozycję literatury, aby zakończyć wreszcie sprzeczki o liczby?

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/01/18 11:47 przez dmychu.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.072 seconds