TEMAT: Łowienie pstrąga ..pytanie..

WYLUZOWALEM:woohoo:

A tak może jednak powrócimy do głównego wątku? O czym to było?

Siemko napisał:
Ja łowię od piątego roku życia, zaczynałem od bambusowej spławikówki...
... i czegoś takiego nie pamiętam.... w wieku piętnastu lat takie głupoty ???
Wstyd się przyznawac ....

Kolega mi ostatnio powiedział, że to element psychopatycznej osobowości...

hi tower napisał:Tomek nasz naród jest taki że w wiekszości kwestii ( w tym ochrony ryb) jak nie zabronisz pod kara smierci to nie zrozumie.
Popatrz na San OS i odcinek ponizej.
Na odcinku ponizej ryb starcza na jakis miesiąc - 2 po zarybieniu.
Ludzie nie rozumieja ze na dole ich nie ma bo je zjedli...
U siebie patrzyłem jak umiera rzeka...
Najazd ludzików i spadająca dosłownie z tygodnia na tydzień populacja ryb.
był odcinek nokilowy i tam ryby były.
Mimo ze nie było dopłat to i ludzi mało.
W momencie zniesienia zakazu zabierania zaroiło sie od wędkarzy a poziom "rybnosci" spadł do "normalnego" czyli prawie zerowego.

konkluzja??
zostaw ludziom wolną rekę zjedzą wszystko "bo lubia rybę".
" bo zapłacił to musi zabrać i zjeść" - a czy to sklep rybny ??
Płacimy za mozliwośc łowienia a nie za rybie mięso....
Chcemy zabierać??
ile kosztuje kilogram ryby (nie sklepowej ale takiej która musi przezyć w rzece) ??
ile trzeba zapłacic za takiego kilogramowego pstraga??

Chyba że zamienimy wszystkie rzeki w burdele typu CP z sypanymi "na odstrzał" rybami w piatek z których może 1% dozyje do poniedziałku...

wieloKropek napisał:
Chłopie nie zduszałeś nigdy uklejek!!!??? Przyjedź kiedyś do wujka to Cię wuja nauczy...

Hm,było pięknie dopóki "gość" nie czepił się fotki w awatarze.A już myślałem że dowiem się różnych sposobów na wydłubanie pstrąga z rzeczki(tam gdzie jeszcze są).Kolega zadał proste pytanie,"jak łowicie pstrągi?"a nie czy je zabieracie czy zżeracie.Paranoja.

proraf napisał:
pytanie może i proste ale jesli ma być prosta odpowiedź to będzie taka:
"w odpowiednim miejscu czasie zaprezentować odpowiednią przynetę"

reszta wynika z aktualnych warunków i nawet konkretnego odcinka danej rzeki...
Inaczej podchodzi sie schematycznie zgodnie z "ksiązkowymi" zasadami i okazuje się że nic z tego choc kto inny w tym czasie złowi rybę...

Wiem,to był sarkazm.Koledzy trochę odbiegli od tematu.łowię pstrągi w lubuskich rzeczkach.i regułą jest że nie ma reguł.

Karol Kopacz napisał:
Dobre pytanie. Też często spotykam się z takimi okolicznościami. W lecie złowienie pstrąga nie jest żadnym problemem, w zimie nawet nie widać uciekających pstrążków. W sumie to domena większości podkrakowskich rzek.

HOUK Wielkie dzięki SIEMKO !!! Gdyby nie ty to ja .Popieram twoje pretensje co do martwego pstrąga . Chciałbym zauważyć że na tym forum są jeszcze ludzie oddani filozofii nie zabijania pstrągów .Czy to się podoba czy nie zawsze któryś z nas podniesie głos.