Postanowiłem się odnieść do paru wypowiedzi, ponieważ i mnie dotyczą:
Tregon, papaja i Sikorski,wędkarstwo to myślistwo tyle ,że wodne, większość Kolegów jedzie nad wodę celem upolowania zwierzyny jaką jest ryba i nie ma się co burzyć z tego tytułu.
Nie burzę się na wszystkich , tylko na tych którzy muszą zawsze wziąć jak już złapią, i to też nie zawsze, bo staram się zawsze zrozumieć każdego przede wszystkim.Różnica pomiędzy myśliwym a wędkarzem jest dość duża, i w sumie logicznie prosta:jeśli myśliwy naciska spust i trafia , dajmy na to w dzika, to właściwie jest już "po herbacie". Wędkarz ma wybór. Jeśli złapie rybę to najczęściej może ona wrócić do wody. Podkreślam , najczęściej.
Ja również lubię zjeść rybkę, i nie należę do grona tych którzy zawsze wypuszczają.
Staram się kierować zdrowym rozsądkiem,i poszanowaniem przyrody, wody, zwierząt etc.Określeń może być co najmniej kilka jeszcze.
Nad wodą nie zostawiam nigdy żadnych śmieci, wszystko zbieram po kieszeniach, albo do torby.Zawsze !
do kat5522
Byle by były przez nich przestrzegane normy limity i prawo i na tym należy poprzestać.
Szkoda naszych nerwów
Wymiar ochronny pstrąga jest dla mnie osobiście śmiesznie mały i nie do końca wiem z czego on wynika. Co to za pstrąg 30 -35 cm?I to jeszcze np. w styczniu czy lutym kiedy jest totalnie wyczerpany po tarle , a w wodzie nie ma specjalnie wiele do jedzenia?
No ale przecież jest wymiarowy, więc cóż "w beret" i do gara, w majestacie prawa.
Właśnie to mnie wkurza , i dziwi.
Prawo stanowią ludzie, w naszym kraju wiele jest przykładów przepisów , które mówiąc delikatnie , poważnie dziwią.
Zdrowy rozsądek to jest właśnie to coś , co może zapewnić więcej ryb w rzekach i jeziorach.
Lepszą pamiątką jest dla mnie fotka ze złowioną rybą.
Zostaje na długo, i pozwala sobie przypomnieć te fajne chwile nad rzeką.
I tutaj chyba odpowiedzią na wszystko będzie sformułowanie sobie przez każdego na własny użytek, czym jest dla niego wędkarstwo?
I to chyba na tyle.
pozdrawiam papaja