Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Bystrzyca Lubelska

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/04 21:51 #27472

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Witam, ten post kieruję głównie do kolegów z lubelskiego: rozumiem Wasze podejście i właściwie się z nim zgadzam. Wszędzie na świecie płaci się za łowienie w danej wodzie. U nas w Polsce też coraz częściej.
Dbacie o swoje wody i pilnujecie ich ( wiem to bo łowiłem kilka razy w zeszłym roku u Was, konkretnie na Bystrzycy właśnie) a do tego potrzebne są pieniądze.
STREAMER napisał :
„Nie chcę teraz uogólniać i zwalać winę na zamiejscowych ale fakty i statystyki nie kłamią. Ponad 70% wędkujących u nas to zamiejscowi.
Dzięki braku porozumień cała kasa ze składek na wody górskie lubelskie TERAZ będzie zostawała u nas w Okręgu Lublin. Za 5 lat będzie na naszych rzekach eldorado i wtedy zmienisz zdanie na temat porozumień. Popatrz na Krosno czy Zamość. A popatrz na wody górskie w Warszawie. W Mazowieckim nie ma łososiowatych!!!!!!! dlatego przyjeżdżasz do nas. No chyba, że nie jesteś z Mazowieckiego.”
Ponieważ pochodzę i mieszkam właśnie na Mazowszu zabieram głos w swoim i moich kolegów imieniu, do czego zostałem upoważniony.
Racja, właściwie nie ma u nas na Mazowszu rzek górskich. Tylko, że z kolei okręg lubelski korzysta z porozumienia dotyczącego wód nizinnych np. z okręgiem mazowieckim, a z tymi wodami z kolei u Was krucho.
Część łowiących pstrągi, pewnie łowi też w Wiśle, Narwi , Bugu, Pilicy czy Zegrzu czasami inne gatunki. A jak nie to ich koledzy „po kiju”. Zarówno spinningiści jak i spławikowcy czy gruntowcy.
Wiem , , że bardzo dużo wędkarzy z lubelskiego łowi w mazowieckim na wodach nizinnych.
I tutaj pytanie : skoro macie takie podejście do tematu , to mam nadzieję, że jeśli w przyszłym roku nie będzie porozumienia z mazowieckim dotyczącego wód nizinnych , to potraktujecie to z należnym zrozumieniem , jakiego teraz oczekujecie od wszystkich z poza Waszego okręgu?
Zastanawia mnie takie dość moim zdaniem tunelowe widzenie tematu, i dodatkowo jakaś taka satysfakcja i pobrzmiewające zadowolenie z tego, że tym mazowszakom wreszcie daliśmy pstryka w nos, niech płacą( i nie tylko mazowszakom).
Taki moim zdaniem jest ton wypowiedzi kolegów z lubelskiego.
Rozumiem, że „rasowego pstrągarza” nie interesuje , co Ci łowiący „na robala” tam sobie robią, ale PZW to PZW. Należą do niego wszyscy wędkarze.
I wszystkie wody. W Waszym okręgu również.
Skoro u Was jest więcej rzek górskich, a u Nas nizinnych , to przecież dla mnie jest naturalne, że takie porozumienie jest jak najbardziej zrozumiałe.
Może trzeba „pozamiatać” najpierw u siebie , i zastanowić się jak dzielić kasę ze składek ?
Jeśli tak jak napisał STREMAER widział, co z rybami robią przyjezdni, i to go bulwersuje, to sądzisz że jak zapłacą dodatkowo za łowienie to ich podejście się zmieni?
Ja z kolei widziałem co z rybami robią miejscowi wędkarze, lubelscy, i nie będę się wypowiadał.
Jak ostatnio podsumował naszą miłą rozmowę ksiądz będący u mnie po kolędzie „ludzi dużo, tylko o człowieka trudno”.
Sądzę, że właśnie w tym tkwi sedno. Nie ważne czy „mazowszak” czy „lubelak”. Ważne czy człowiek ?
W każdym razie wiem, że Mazowsze się szykuje z „odwetem”.
Ciekawe do czego to Nas doprowadzi ?
Pozdrawiam wszystkich wędkarzy papaja
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/04 22:48 #27490

  • wiater
  • wiater Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 2
Gratuluję Kolegom z Lublina, że przekonali Zarząd Okręgu do podjęcia mało popularnej decyzji w sprawie porozumień na wody górskie. Jest to pierwszy krok- trudny ale konieczny żeby skończyć z całkowitą degradacją wód górskich. Miałem też wiele problemów w roku ubiegłym, kiedy w Zamościu doszliśmy do wniosku, że albo skończymy z niekontrolowanym wyrżnięciem ryb przez wszystkich chętnych pod hasłem "porozumienia to najważniejszy efekt skuteczności działaczy, chcących przypodobać się elektoratowi - wędkarzom w swoich okręgach" albo zajmiemy się tym czym naprawdę powinniśmy czyli dbałością o jakość wód i tego co w nich żyje. Zrezygnowaliśmy z porozumień na wody górskie, rozdzieliliśmy opłaty na nizinne i górskie (wędkarz nie musi wnosić pełnej opłaty uprawniającej do wędkowania na jednych i drugich wodach), wprowadziliśmy ograniczenia i zatrudniliśmy dodatkowych strażników. Pomimo mniejszej ilości opłat (-25% uzyskaliśmy większe wpływy o 35%). Co prawda w dalszym ciągu nie bilansuje to kosztów ponoszonych na wody pstrągowe ale jest lepiej. Widzą to również wędkarze - organizują się w kluby, sami chronią i pomagają w zarybieniach, pracują przy renaturalizacji rzek. Nie przejmuję się już słowami ludzi, którzy nie rozumieją istoty rzeczy, że tam gdzie łowię muszę za to zapłacić. Co z tego, że wielu widzi w braku porozumień poważny uszczerbek finansowy, bo musi zapłacić dodatkową składkę (nie widzimy problemu, że często jeden przejazd własnym samochodem do innego okręgu przewyższa wartościowo składkę) nie mamy pretensji, żę przy okazji musimy zapłacić za obiad, piwo itp. Nie bałbym się stawiania ultimatum jak nie podpiszecie na górskie to za rok my z wami na nizinne. I co z tego? Myślę, że gdyby Lublin nie podpisał porozumienia na nizinne to i tak wzrośnie stan członkowski. Nie macie się czego wstydzić macie coraz lepsze wody. Jestem przekonany, że okręgi które będą się szanowały - dbały o wody a nie o populistyczne działania skorzystają po pierwsze rybniejszymi wodami a potem większą ilością wędkarzy. Długa droga przed nami trzeba robić kolejne kroki. Andrzej, Rysiek, Piotrek trzymam kciuki.

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/05 16:00 #27568

  • Tomek O
  • Tomek O Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 227
  • Podziękowań: 4
W sumie Papajo chodzi nie o pstryczki w nos tylko kasę, by ...łowiło się lepiej!;) Co do porozumienia na wody nizinne to jest OK. Osobiście uważam , że w lubelskim z wodą nizinną nie jest tak źle jak mówisz! Choć jak dla mnie i dla wielu w tym przypadku śmiało jestem za brakiem porozumień. Choć wątpię by wielu płakało.
P.S. Wśród lubelaków jest wielu takich co na własnym garbie nosiło kamienie by stworzyć w rzece bystrze czy tarlisko! A Ty Papajo chcesz tam pojechać i łowić za darmochę? Czy może brałeś udział w takich akcjach nad Bystrzycą ? Ja sam opłacam jeszcze Zamość i Krosno. Nie płaczę ,że muszę płacić. Ludzie tam wkładają moc pracy dla dobra wody. Doceniam to i rozumiem! Jak się wzorować to na najlepszych!B)

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/05 19:43 #27598

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Do Tomka O:

Tomku, w pierwszych słowach mojego postu napisałem, że" właściwie się zgadzam".
Znaczy to , że się zgadzam, ale , no właśnie to ale.
W dalszej części wytłumaczyłem o co chodzi. Mazowsze ma więcej nizinnych , Wy górskich. Można było się dogadać.
Nie wyszło. Trudno.
Powiem Ci, że doceniam Waszą pracę, wierz mi. Jestem pełen podziwu dla Waszego zapału, poświęcenia i trudu.
Oczywiście zapłacę składkę i będę przyjeżdżał i łowił. Zresztą mam rodzinę w lubelskim.
Twój czy kogoś innego argument , że np. na paliwo wydaje się więcej jest aż nadto przekonywujący.
Zgadzam się.
Zresztą powiem Ci, że jak poczytałem sobie wątek o porozumieniach, i jaki z tego wynika bałagan i ile jest niezadowolenia wśród wędkarzy, to jestem za tym żeby w ogóle nie było porozumień, i niech każdy płaci na rzecz tej wody na której chce łowić.
Opisałem jak to wygląda ze strony mazowieckich wędkarzy, którym też zależy na ich wodach, nie tylko górskich, a też patrzymy jak przyjezdni łowią , zabierają ryby, i to właśnie na mocy porozumień.
Też kochamy pstrągi i co mamy zrobić skoro Matka Natura nie obdarzyła nas rzekami górskimi ?
Musimy jeździć gdzie indziej jeśli chcemy być nad wodą górska i oddawać się naszej pasji.
Dlatego uważam, że skoro Wam zależy żeby docierało do Was więcej pieniędzy z racji łowienia na Waszych łowiskach, to zrozumiesz i Twoi koledzy "po kiju" ,że nam też ,aby więcej zostawało za i na nasze łowiska.
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/05 23:57 #27669

  • Zielony
  • Zielony Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 182
  • Podziękowań: 142
Papaja ostro postraszyłeś tym brakiem porozumień na wody nizinne. Moim zdaniem nie rozumiesz w czym tkwi sedno braku porozumień zresztą nie tylko z okręgiem Mazowsze. Otóż coraz więcej lubelskich wędkarzy rozpoczynało sezon od analizy porozumień po czym opłacali w niemacierzystym okręgu, tylko tam gdzie im było najtaniej, często różnica była śmiesznie mała np. 20zł. W końcowym rozrachunku przyjmowaliśmy opłaty od ośmiuset wędkarzy co nie pokrywało nawet kosztów zarybień a potrzebni są strażnicy, będą operaty na kolejne łowiska.... Dopłacali do nas spławikowcy. Dodatkowo według danych z kontroli straży na stu łowiących siedemdziesięciu łowiło w ramach porozumień (nieporozumień czyli za darmo). Całość rodzi obawy o brak funduszy na gospodarowanie wodami "górskimi". Moim zdaniem nie ma znaczenia czy ktoś jest z Lublina czy z Warszawy, po prostu jak łowi w konkretnym łowisku to płaci tyle co wszyscy. Zresztą opłaty są śmiesznie niskie. Stawiamy na jakość łowisk w przyszłości a można zresztą tak najłatwiej postawić na bylejakość. Pustych rzek w tym Kraju nie brakuje.
Na marginesie dowiedziałem się, że w Warszawie ma powstać Komisja do Spraw ryb łososiowatych przy ZO podobna do tej lubelskiej. Celem takiej Komisji jest gospodarowanie wodami pstrągowymi i wierz mi bez kasy nic nie zrobicie -zarybienia, operaty, strażnicy etc. Właściwie powinieneś być nam wdzięczny bo Ci łowiący na wodach Mazowsza muszą za to zapłacić a to przyniesie wzajemną korzyść i musi nakręcić dobrą gospodarkę. Sądzę, że w przyszłości rozwijać się będą tylko te okręgi, które zorganizują dobre łowiska. Tu należy odróżnić tworzenie od trwania.
ps. Dzięki J. Wiater właściwie wzorowaliśmy się na Waszych rozwiązaniach. Obaj wiemy, że to jedyna dobra droga.
Ostatnio zmieniany: 2010/01/06 00:04 przez Zielony.

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/06 00:38 #27678

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
O Matko Boska, ale się narobiło znowu.
Trzeba czytać ze zrozumieniem 
Do Zielony:
Napisałem przecież, że jestem za tym żeby płacić za wodę a której się łowi, prawda ?
I że generalnie jestem przeciwny porozumieniom, bo to wprowadza tylko zamęt, kombinowanie etc.
To cytat z mojego wcześniejszego postu ” Powiem Ci, że doceniam Waszą pracę, wierz mi. Jestem pełen podziwu dla Waszego zapału, poświęcenia i trudu.
Oczywiście zapłacę składkę i będę przyjeżdżał i łowił. Zresztą mam rodzinę w lubelskim.
Twój czy kogoś innego argument , że np. na paliwo wydaje się więcej jest aż nadto przekonywujący.
Zgadzam się.
Zresztą powiem Ci, że jak poczytałem sobie wątek o porozumieniach, i jaki z tego wynika bałagan i ile jest niezadowolenia wśród wędkarzy, to jestem za tym żeby w ogóle nie było porozumień, i niech każdy płaci na rzecz tej wody na której chce łowić.” Koniec cytatu.
Zresztą sam o tym piszesz.
Wiesz możesz wierzyć , albo nie , ale ja pod koniec roku zastanawiałem się nawet czy by nie opłacić składki w lubelskim skoro jest porozumienie na nizinne , to miałbym za to Wasze wody górskie i swoje nizinne. Podjąłem jednak świadomie taką decyzję, że opłacę składkę na „swoim terytorium”, bo tu regularnie łowię, i mimo że nie jestem fanem PZW w tej postaci w jakiej istnieje, to będzie to po prostu nieuczciwe. W znaczeniu jak najbardziej ogólnym. A dodatkowo opłacę też Wasze wody górskie, bo podoba mi się łowienie w Bystrzycy, Bystrej i pozostałych rzekach lubelskiego. I zdaję sobie sprawę , że to że na Waszym terenie można złowić pstrąga, nie jest efektem jakieś magii, tylko tego, że macie odcinki ”no kill”, które są pilnowane, że dbacie o Wasze rzeki, bo sam to widziałem. Na pewno nie jestem fantastą. To się samo nie zrobiło.
I takie jest moje ostateczne zdanie.
I jeszcze jedno, ja nie straszę , bo niby czym ja mogę straszyć?
Napisałem tylko o ogólnych nastrojach wędkarzy z mazowieckiego na wieść o tym, że porozumienia na górskie z lubelskim w tym roku nie będzie. Gdyby w ogóle nie było porozumień, to nikomu do głowy by nie przyszło , że to coś nienormalnego. Zgodzisz się?
A tak jak raz czy dwa było , a potem zostało zabrane to boli. Mnie też trochę boli, bo my na swoim terenie z wodami nizinnymi też mamy swoje problemy i troski. I też mi się nie podoba , że na mocy porozumień iluś tam wędkarzy będzie łowiło w moim okręgu na nizinnych „za darmo”, a ja nie mogę łowić w ich górskich rzeczkach też „za darmo”.
Żeby użyć prostego , życiowego porównania. Jak masz sąsiada i On ma młotek , a Ty nie , i go potrzebujesz , to idziesz do niego i pożyczasz. Potem On przychodzi do Ciebie i chce pożyczyć śrubokręt, bo go nie ma , a Ty masz , to co ? Nie pożyczysz mu ? Następna próba pożyczenia przez Ciebie młotka , raczej wiadomo jak się skończy.
Pozdrawiam i porozumieniom stanowcze NIE
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl

Odp:bystrzyca lubelska:) - (nie)porozumienia Lublin-Warszawa 2010/01/06 01:03 #27680

  • STREMER
  • STREMER Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1302
  • Podziękowań: 411
Do papaja
Powiem, że po przeczytaniu Twoich obydwu wypowiedzi odniosłem dziwne wrażenie. Z jednej strony rozumiesz nasze zadowolenie z tego, że pozbyliśmy sie porozumień, a z drugiej strony nie pochwalasz tego. Podajesz argumenty co do słuszności i niesłuszności porozumień. Hmmm.......
Ja jako "lubelak" mieszkam w Wawie od jakiegoś czasu i znam wędkarzy i z lubelskiego i mazowsza. I zgodzę się z Tobą, że wszędzie znajdzie się zakała rodziny i poczciwy wędkarz. Jeżeli do tej pory nie zrozumiałeś celowości i słuszności pozbycia się porozumień z Wawą, to tylko dlatego, że nie jesteś gospodarzem żadnej z rzek lubelskich i nie poświęcasz jej swojej osoby. Tu już nie chodzi o to, że dokopaliśmy Wawce. Nie miało to żadnego znaczenia, że "wschodnia strona" dokopała "stolicy". Po prostu akurat tak Pan Bóg stworzył nasze terytorium polski, a ktoś kiedyś w czasach pogańskich założył osady, grody i później miasta, że sąsiednim województwem naszego lubelskiego jest własnie mazowieckie, które posiada wielu wędkarzy (a także pstrągarzy), którzy to po prostu łowią u siebie i sąsiadów w ramach porozumień. A że jest ich bardzo dużo, to okazuje się, że 70% wszystkich pstrągujących na Bystrzycy, to w większości Warszawa łowiąca za darmochę. I tu nie chodzi o żadną złośliwość, a o statystyki, które nie kłamią. Wychodziło więc w praktyce na to, że Okręg Lublin niecałymi 70% wszystkich pieniędzy przeznaczanymi na gospodarkę wodami górskimi, sponsorował Warszawie łowienie na naszych wodach. I uważasz papaja, że lubelscy pstrągarze mieli siedzieć cicho i patrzyć, jak ich pieniądze ze składek są przeznaczane dla innych wędkarzy? Chyba tego bardziej wyjaśniać nie trzeba?

papaja napisał:
Skoro u Was jest więcej rzek górskich, a u Nas nizinnych , to przecież dla mnie jest naturalne, że takie porozumienie jest jak najbardziej zrozumiałe.
Skoro masz taki pomysł, to wyjaśnij mi dlaczego w Krośnie nie zarybia się Sanu linem i karasiem, a mazurskich jezior głowacicą? Dlatego, że każdy okręg dysponyje jakimiś wodami określanymi jako jeziora linowo-szczypakowe, sandaczowe itd, a rzeki krainy pstrąga, lipienia, brzany itd. Każdy szanujący się okręg chce prowadzić racjonalną gospodarkę na swoich wodach więc dba o nie i znając ich specyfikę zarybia je odpowiednimi gatunkami ryb. Więc tylko wtedy możliwe jest stworzenie łowisk przypominających te wymarzone Eldorada. A jeżeli dba o łowiska, to i na gospodarkę nimi potrzebuje kasy, kasy i jeszcze raz pieniędzy. Proste. Dlatego dziwne wydało mi się Twoje pytanie/propozycja o umozliwienie połowów na mazowieckich wodach nizinnych w zamian za połów na lubelskich wodach górskich. Moim skromnym zdaniem nigdy tak nie będzie, bo o wody górskie jest o wiele trudniej zadbać i je utrzymać na odpowiednim poziomie niż wody nizinne. Jedno zatrucie i z górskiej robi się nizinna - górską tracisz na zawsze i pływające w niej pstrągi, a "zyskujesz" niezłe łowisko karasia i leszcza. Jeżeli nie zadbamy o wody górskie lubelskie, to za lat kilkanaście lub kilkadziesiąt w lubelskim już nie bedzie wód górskich, więc takie porozumienie nie będzie korzystne dla Warszawy. He he he. Taki żart wędkarski

papaja napisał:
Może trzeba „pozamiatać” najpierw u siebie , i zastanowić się jak dzielić kasę ze składek ?
Prosiłbym Cię papaja o nie pisanie takich sugestii. Jeżeli chodzi o szeroko rozumiane "zamiatanie", to sugerowałbym zrobienie tego we własnym okręgu, to wtedy nie bedziecie mieli pretensji, że inne okręgi się od Was odwracają w sprawach porozumień. Macie Świder i inne rzeki, w których są resztki pstrągów, tylko że nie macie pomysłu i ludzi, którzy by doprowadzili Wasz okręg do należytego porządku. Brakuje u Was ludzi z jajami. A jeżeli nie wiecie jak to jest mieć jaja, to zapytajcie tych z Krosna, Zamościa i Lublina. Sam dokładałem się do zarybień pstrągiem w Waszym okręgu, czyli próbowałem z własnej nieprzymuszonej woli naprawić, to czego nie mogą zrobić urzędasy i Wy wędkarze od kilku lub kilkunastu laty. Burdel w archeo to Wy macie!!!

Podsumowując
Macie pretensje, że kolejny okręg Was odrzucił od współpracy, pomimo tego, że to z Waszej przyczyny ruchy zostały poczynione.
Zamiast cicho siedzieć i zastanowić się dlaczego tak się dzieje (że to Wam się stała krzywda), to wyrażacie swoje niezadowolenie i odgrażacie się - zero skruchy i obiektywizmu.
Macie czelność tłumaczyć swoją krzywdę przez nasz brak organizacji wewnętrznej w Okręgu Lublin (zły podział składek).
Nie potraficie zrozumieć, że gdziekolwiek Warszawa nie przyjedzie, to porównywalne jest to do potopu albo najazdu. Po prostu jest Was tak dużo jak Chińczyków i nie każda woda jest to w stanie znieść.
Zamiast brać się za porządek we własnym gornie i na własnym terenie, próbujecie ustawiać innych. Nie potraficie wykorzystać potencjału własnych łowisk.
Sposób patrzenia na gospodarkę wodną jest jeszcze z czasów PRLowskich. Nie możecie zrozumieć, że bez nakładów pieniężnych nie da rady dzisiajdobrze połowić.

Podsumowując: IDZIECIE NA ŁATWIZNĘ

PS. Odkąd mieszkam w Wawie już 3 lata, to na Waszych wodach łowiłem może 3-5 razy. Każdą wolną chwilę wolę spędzić nad wodą u mnie w lubelskim, bo wiem, że tam jeszcze pływają pstrągi w rzekach i ktoś o nie dba. Chociaż wolałbym wyskoczyć na Świder, do którego mam 30 minut.

Pozdrawiam
STREMER
Dobrze, że wielu bardzo skutecznych wędkarzy wypuszcza pstrągi, bo już dawno mięsiarze nie mieliby czego jeść

www.morskietrocie.e-fora.pl/
Ostatnio zmieniany: 2010/01/10 17:25 przez STREMER.

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/06 08:05 #27686

  • Zielony
  • Zielony Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 182
  • Podziękowań: 142
Papaja napisał- "Żeby użyć prostego , życiowego porównania. Jak masz sąsiada i On ma młotek , a Ty nie , i go potrzebujesz , to idziesz do niego i pożyczasz. Potem On przychodzi do Ciebie i chce pożyczyć śrubokręt, bo go nie ma , a Ty masz , to co ? Nie pożyczysz mu ? Następna próba pożyczenia przez Ciebie młotka , raczej wiadomo jak się skończy.
Pozdrawiam i porozumieniom stanowcze NIE".
Te dwa sformułowania raczej się wykluczają, to wyżej i porozumieniom stanowcze nie. Ale już zupełnie obiektywnie to wody pstrągowe w lubelskim stanowią niecały procent wszystkich, na których gospodaruje PZW Lublin. Oznacza to, że porozumienia na nizinne nie powinny być zawierana ze względu na tej jeden procent. Sądzę, że w tej skali wody górskie nie mają znaczenia. Do tej pory mieliśmy porozumienia na zasadzie WZAJEMNOŚCI z wieloma okręgami, także z takimi, które wód górskich nie mają w ogóle:blink: . Inny przykład, jak wyglądałby rybostan Sanu gdyby Krosno podpisało porozumienia z połową kraju. Tu chyba nie muszę tłumaczyć. Ale są też inne problemy u nas rzeczki są małe, kameralne i nie mają możliwości wykarmić tysięcy wędkarzy. Wprowadziliśmy ograniczenia- styczeń nokill na wszystkich rzekach, potem cztery sztuki miesięcznie i wymiar 35 cm. Może się okazać, że to za mało. Prawda jest taka, że zabawa i spory kończą się w momencie gdy ryb już nie ma.
Ja nie mam uprzedzeń do wędkarzy z innych okręgów natomiast zależy mi bardzo na naszych łowiskach. Widziałem już puste rzeki zbyt wiele razy.
Przy okazji fragment z innego aktualnego wątku na tym forum - Odp:Wel 2010! 8 godzin, 47 minut temu
Skoro już założyłeś temat to odpowiadam.
Rzeczka Wel jest zjedzona do cna!Pustostan- to chyba dobre określenie.
Po jesiennych najazdach pseudomuszkarzy niestety niewiele rybek sie tam uchowało...
Rarytasem jest 30-tak...Najsmutniejsze jest to, że zeżarte i okropnie puste są rezerwatowe odcinki, na których o zgrozo zniesiono zakaz zabierania pstrąga, a nasze kochane PZW obniżyło wymiar z 35 na 30cm... Nie chcę nikogo obraźić ale nasi "koledzy" z warszawki i płocka zjedli nam jedyną rzekę w okolicy...
Ostatnio zmieniany: 2010/01/06 09:06 przez Zielony.

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/07 01:09 #27812

  • gapik
  • gapik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 6
To mój pierwszy post na tym forum - od lat jestem tylko niemym obserwatorem - dlatego na początku chciałbym powitać wszystkich użytkowników :)

Co do bieżącej dyskusji, chciałbym dorzucić również swoje 3 grosze.

papaja napisał:

Tylko, że z kolei okręg lubelski korzysta z porozumienia dotyczącego wód nizinnych np. z okręgiem mazowieckim, a z tymi wodami z kolei u Was krucho.

[/quote]

Nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem - według danych ze strony naszego okręgu całkowity obszar wód to 6523,24 ha w tym, 5504,3 to rzeki a reszta to Jeziora i "inne" ( Łowiska specjalne,stawy itp, które czasami są dzierżawione przez Koła a nie Okręg) Do tych danych trzeba dodać fakt, że okręg dzierżawi większość dostępnej wody na swoim obszarze! (w wielu okręgach sytuacja jest o wiele gorsza) Oczywiście Okręg Mazowiecki ma tej wody zdecydowanie więcej, ale też jest praktycznie 3 razy większy od naszego okręgu.

Tak jak napisał Zielony wody górskie to około 1% całości wód okręgu - powierzchnia 67,2ha.
Nie ma więc co się dziwić, że chcemy dbać o swoje pstrągowe "ciurki" i wprowadzane są obostrzenia. Przy tej powierzchni rzek górskich i presji wędkarskiej (wędkarzy z kilku okręgów) jakiej są one poddane to i tak się dziwię, że coś u nas jeszcze pływa.

Pozdrawiam!

Odp:bystrzyca lubelska:) 2010/01/09 18:42 #28176

  • stepien
  • stepien Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1
Gapik i cała reszta "niekorzystajacych z wód nizinnych" mylicie się i to bardzo nie łowicie widać na środkowej wiśle i na Zegrzu, które w porównaniu z bagienkiem zemborzyckim to morze... ja osobiście odczuje brak tego porozumienia i od razu robię wyjazd z okręgu...
Zaznaczę może od razu ja też łowię pstragi ale do marca, później mam inne priotytety, no ze dwa trzy razy w lipcu/sierpniu ale to maks..., ale wiem z dyskusji nad wodą ile ten temat budzi emocji, a gdzie są emocję tam chyba nie ma rozsądku.
Okręg otrzyma teraz szanse (czytaj $) zobaczymy jak to rozegra, czy policzy tylko wpływ kasy i zostawi wszystko na takim poziomie jak teraz czyli na głowie strażników i innych ludzi dobrej woli, którzy nakładem własnym organizują ochronę łowisk górskich, czyli położy laskę i niech się kręci jak do tej pory…

Chciałbym Kolegom zwrócić uwage dwie rzeczy.

Od czasu do czasu przeglądałem trochę lubelskie forum (już tego nie robię bo nagonka na przyjezdnych, poziom dyskusji oraz opluwanie wędkarzy przez niektórych użytkowników mi osobiście nie odpowiada) Niemal w każdym temacie nieważne czy technicznym czy innym koledzy zwracali uwagę na stosunek czy też parytet wędkarzy przyjezdnych do wędkarzy lubelskich określali go 70/30 i popierali te dane z dobrych sprawdzonych źródeł od kol strażników, (których nie raz nad rzeka widziałem byłem kontrolowany, których teraz w tym miejscu serdecznie pozdrawiam)

I tu dochodzę do pierwszej rzeczy –Skoro tylu wędkarzy przyjezdnych łowiło „NASZE” ryby i one jeszcze są w rzekach to może ONI TEZ JE WYPUSZCZAJĄ???????… wyliczali niemal wszyscy ilu przyjezdnych łowi w ciągu tygodnia, miesiąca: podawali setki, tysiące wędkarzy, gdyby tak jak pisali każdy lubelak czy przyjezdny wziął chocby jedną rybę to już była by pustynia a w wodzie pozostały tylko cierniki i żaby. W szczytowej fali nienawiści koledzy z forum lubelskiego kreślili katastroficzną wizję, że w każdym samochodzie wyjeżdżają setki kg ryb, że każdy przyjezdny to mięsiarz itd.

Wydaje mi się, że jest duża grupa wędkarzy którzy porozumienia traktowała nie jak co niektórzy koledzy próbowali określać i wszystkim wokół wmówić licencję na zabijanie ale jako opłatę za samą możliwość połowienia w wodzie górskiej i przez myśl by im nie przeszło żeby złowioną rybę zabierać –właśnie z tego względu że nie płacą na zarybienia, na strażników i ogólnie na ochronę tej wody, i że są u nas gościnnie. Ale teraz to się zmieni, bo po wniesieniu opłaty tak już nie będzie, przyjezdny nie będzie tu gościem, ale będzie jeśli nie gospodarzem to współuczestnikiem koniecznym. Kontynuując, jeżeli chocby co drugi z tej masy obcych (którzy nagle przestaną być „obcymi”) zechce zabić rybę to już zrobi to bez skropułów.
A wtedy będzie źle bo ja osobiście nie wierze że cała ta kasa ze składek górskich pójdzie czy tez popłynie w odpowiednią stronę. Może inaczej, chciałbym żeby poszła, ale nie mam złudzeń, że tak nie będzie, a jeżeli nie bedę miał kontaktu z rybą w lutym czy marcu to po prostu na następny rok wykupuję składkę nizinną a jak nie będzie porozumienia z mazowieckim na wodę nizinną to opłacę gdzieś na mazowszu np w Górze Kalwarii czy piasecznie i tyle...

pozdro

wojtek
Ostatnio zmieniany: 2010/01/09 18:44 przez stepien.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.104 seconds