Po przeczytaniu pisma autorstwa Pana Prezesa jedyne co mi przychodzi do głowy to polskie przysłowie: ubrał się diabeł w ornaty i na mszę dzwoni. Pan Prezes stoi na czele Zarządu Okręgu jak się nie mylę od dwudziestu lat, pełnił w tym czasie również funkcję wiceprezesa ZG PZW, sądzę więc, iż bardziej niż słowa powinny bronić Go wyniki. A te biorąc pod uwagę poziom rybności rzek górskich w okręgu koszalińskim są najdelikatniej mówiąc niezwykle skromne. Przez te długie lata nie usłyszałem też z ust Pana Prezesa słowa sprzeciwu dotyczącego sposobu realizacji gospodarki trociowej a'la fabryka smoltów w wykonaniu Komisji Zarybieniowej POM-skich, raczej wprost przeciwnie. Podobnie nie słyszałem też nic o sztucznych tarliskach, łowiskach patronackich, tarle troci na żywej rybie, odcinkach no kill i innych inicjatywach promujących nowoczesne wędkarstwo które weszły w życie dzięki ZO PZW Koszalin na czele którego stoi Pan Prezes.
Cieszę się natomiast z olśnienia którego doznał Pan Prezes, który uznał, iż postulat zrównania liczby województw z liczbą Okręgów PZW ,,jest racjonalny”. To naprawdę niezwykle pocieszające biorąc pod uwagę, iż rozbudowana ilość Okręgów to już chyba ostatni w III RP bastion tzw. reformy administracyjnej PRL-u z 1975 r. I bynajmniej mi jak i wielu innym wędkarzom nie chodzi wcale jak łaskawy był napisać Pan Prezes o ,,możliwość wędkowania na większym areale wód ogólnodostępnych”. Chodzi mianowicie o to, że nie ma żadnego racjonalnego powodu utrzymywania takiej ilości okręgów (w tym min. Koszalińskiego i Słupskiego) a co za tym idzie utrzymywania na etacie dyrektorów biur okręgu, księgowych, ichtiologów zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę beznadziejną bezrybność naszych łowisk. Skoro nie może być lepiej, zadbajmy na początku o to aby było taniej i nie chodzi mi tutaj o opłaty za wędkowanie. Sądzę też, iż trzeba to wprowadzić odgórnie gdyż sami nigdy się nie zreformujecie i nie zrezygnujecie z bycia Panami Prezesami.
Jeżeli chodzi o porozumienia międzyokręgowe to zgadzam się, iż są one szkodliwe gdyż stwarzają iluzję, że za darmo można mieć rybne ogólnodostępne łowiska łososiowatych i to w kilku okręgach
na raz. Nie można i czas przyjąć to do wiadomości, jeżeli na początek chociaż to wszyscy zrozumiemy wówczas będziemy mogli powiedzieć o tym że ,,idą zmiany w PZW”
I na koniec kieruję to do Pan Prezesa jak i innych długowiecznych, niezatapialnych Panów Prezesów Okręgów z Prezesem prezesów na czele: Panowie nie rozwiążecie problemów polskiego wędkarstwa, z tego oczywistego powodu, iż przez lata udowodniliście dobitnie, że sami jesteście jednym z problemów polskiego wędkarstwa. Pozdrawiam.