TEMAT: Idą zmiany w PZW?

Do Vako.
Ponieważ byłem w Spale na spotkaniu ,o którym Kolega mówi stwierdzam Ze było trochę inaczej.No ale cóż tak to jest,że z daleka widać i słychać lepiej.

Do Vako.
Ponieważ byłem w Spale na spotkaniu ,o którym Kolega mówi stwierdzam Ze było trochę inaczej.No ale cóż tak to jest,że z daleka widać i słychać lepiej.
Co do castingu -to taka jest międzynarodowa nazwa tego sportu,który miał być kiedyś nawet dyscypliną olimpijską. Sam się w to bawiłem i coś tam nawet osiągałem.

jestem mile zaskoczony stanowiskiem kolegi prezesa w sprawie łączenia się w większe Okręgi, chociaż zdziwiony, że temat pojawia się dopiero przy dyskusji na temat nowelizacji Statutu. Przecież takie możliwości już mamy.
Dla wędkarzy może oznaczać to większą dostępność do akwenów, w wielu przypadkach tylko teoretyczną, bo nie wierzę, że nagle wszyscy zaczną brać urlopy by dodatkowo jeździć na nowe łowiska. Jedni skorzystają z możliwości łowienia po sąsiedzku, a w to miejsce koledzy przyjadą na nasze miejscówki – bilans wędkujących zasadniczo się nie zmieni, a analiza rejestrów połowów pozwoli na racjonalne wykorzystanie środków.
widzę w tym projekcie, korzyść szczególnie istotną z ekonomicznego punktu widzenia, gdzie w przypadku mojego macierzystego okręgu z rocznym budżetem wynoszącym około dwa miliony zł, nasze składki będą bardziej zasilały wody i ich ochronę, a nie pracowników administracji.
Paradoksalnie, w latach kiedy byliśmy w strefie, łowiłem kilka, a nawet kilkanaście troci rocznie, a od dwóch lat mam po jednaj na koncie.

Witam.
Fakt mnie tam nie było. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Czy z daleka czy z bliska poczytać można zawsze to samo:
www.pzw.org.pl/zgpzw/wiadomosci/54500/60...y_sportowe_i_finanso
ZG PZW to taka mała biedna dziewczynka w przykrótkiej sukience, którą wszyscy dookoła wykorzystują i która nic nie może, a ci źli chłopcy z ministerstwa....., a te dotacje na reprezentacje kraju....
Pozdrawiam M.

Prezesi zjeżdżaja dyskutuja rozmawiają rozmyślają jedzą i popijają a zmian jak nie było tak nie ma ! na dołaczonym filmiku brak jakiego kolwiek zainteresowania ten ciasteczko zajada ten myśli bóg wie o czym ? 0 młodych to mają być nasi przedstawiciele ludzie którzy decydują o "naszych wodach" PRL !!!
Zmiany idą grund pod nogami się pali można porównac to do Muammar al-Kaddaffiego coś trzeba robić by ciepłej posadki nie stracic
kryzys jest cieżko z pracą bedzie
PZW=PZPN te związki to niemal jak rodzina Polski związek...
tu też mamy dołączony filmik zjazd delegatów Temat zmian logo by zyskac lepszy wizerunek w oczach kibica

Pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców i działaczy naszych związków

Trochę się boję zabierać głos bo już daleko odjechałem od pięćdziesiątki ale na szczęście kol.prezes z Kołobrzegu to jednocześnie rówieśnik i kolega z czasów działalności w jednym , jeszcze studenckim kole wędkarskim.
Jeżeli działacze wiekowi blokują zmiany to pół biedy , gorzej jak młodzi ludzie ( przykład z mojego okręgu ) blokują zmiany bo to " ci którzy powinni wymrzeć " proponują nowe rozwiązania.
30 lat temu łowiąc ryby łososiowate byliśmy awangardą wędkarstwa , trochę dziwolągami dla szerokiego ogółu.
Zmiany są konieczne , ale zmiany likwidujące ciepłe posadki i wymuszające racjonalne działania, które mogą być rozliczone przez "pracodawców " czyli wędkarzy to już poważny problem.
Prezes.

Pisząc w swoim poście o ,,długowiecznych" prezesach okręgów, nie miałem na myśli ich wieku (każdemu z nich życzę zresztą stu lat życia w zdrowiu), ale staż który spędzili pełniąc swoją funkcję. Uważam za coś niewłaściwego, choćby niektórzy z nich byli najlepsi, trwanie na jakimkolwiek wybieralnym stanowisku przez długi okres czasu - człowiek traci zdolność podejmowania trudnych decyzji, otacza się swoimi ludźmi, staje się wygodny i chce mieć święty spokój. Sądzę, że dwie kadencje w zupełności powinny wystarczyć aby się wykazać i przekazać pałeczkę komu innemu ze świeżym spojrzeniem na problemy. Akurat wiek nie ma w tym przypadku nic do rzeczy. Pozdrawiam.

Witek.
Klub który prowadzę całkiem społecznie jest tylko przyklejony do struktur PZW.Prowadzę go ponad 15-ście lat i koledzy dwa dni temu doszli do wniosku że mogę go prowadzić dalej.
Pozdrawiam.
Ps.
W każdej chwili oddam wodze , nie mam z tym żadnego problemu.

Realne zmiany nastąpią jak koła uzyskają osobowość prawną, a istniejące obwody rybackie zostaną podzielone na mniejsze jednostki tak żeby mniejsze organizacje miały szanse je dzierżawić. Skoro na Dunajcu istnieje kilkukilometrowy OS (całkiem nieźle prowadzony przez ZO N.S.) to dlaczego np. następny odcinek rzeki nie może być wydzierżawiony konkurencyjnej organizacji. Jedyne dobrze prosperujące łowiska w ramach PZW to OS i te prowadzone przez koła dla własnych członków. Oczywiście na takich łowiskach niezależnie czy to staw czy rzeka zawsze są dniówki. Oczywiście jest to sprzeczne z postulatami większości wędkarzy: więcej porozumień międzyokręgowych, przywrócenie składki ogólnokrajowej itp.
Dopóki państwo poprzez RZGW nie zacznie prowadzić polityki sprzyjającej konkurencji i tworzeniu szerokiej oferty łowisk to będziemy mieć tą socjalistyczną szarzyzne.
Jeżeli ktoś wierzy że dostosowanie ilości okręgów PZW do nowych województw cokolwiek zmieni (np. zmniejszy koszty funkcjonowania PZW) to jest w błędzie. Biurokracja związkowa zawsze sobie poradzi. Powstaną w ramach nowych okręgów np. biura terenowe lub nowe stanowiska zastępców dyrektorów lub ichtiologów. Dobrym przykładem jest zmniejszenie liczby województw, zaraz powstały powiaty i biurokracja się tylko rozrosła.

GrzegorzB napisał:
Wreszcie ktoś to dostrzegł... Pudrowanie trupa, nic więcej.