Widzę w tej dyskusji troszeczkę pomieszania. Z jednej strony zmniejszyć ilość okręgów, z drugiej żeby koła miały osobowość prawną i do tego podzielić obwody na mniejsze i koniecznie oddać kołom.
Widzę to tak:
ponieważ większość kół nie ma pojęcia o zarządzaniu ich przyszłość jest taka: padną i pozbędą się wód nawet jeśli takie będą miały, ich wody i wędkarzy przejmą inne koła, które będą coraz większe i większe aż powrócą okręgi.
Poza tym, każde koło może stworzyć taką silną obsadę aby odłączyć się od PZW , uzyskać osobowość prawną i występować o dzierżawy wód tak jak każda inna organizacja posiadająca taką osobowość.
Pamiętam, kiedy wchodziła w życie przedostatnia reforma administracji (nie mylić z ostatnią) wszędzie słychać było tylko tyle okręgów ile województw, w efekcie czego nastąpił taki podział jaki istnieje obecnie. Wtedy miało to być lekarstwem na wszelkie bolączki. Teraz tym lekarstwem ma być odwrotność w co w ogóle nie wierzę. Nie mam także żadnej najmniejszej wiary w to, że wędkarze i ich mentalność się zmieni w najbliższym czasie.
Co do pracy na rzecz wód, ochrony itp. to jak najbardziej jestem za.
Niechby każdy przepracował choćby te kilka godzin. Niestety zapis w statucie nie jest tak jasny jakby się wydawało. Ma on odniesienie jedynie do faktu, że osoby, które działają na rzecz związku nie pobierają wynagrodzenia (nie mylić z tzw. zwrotem poniesionych kosztów) za to co robią, a także w obecnej demokracji oznacza on tylko tyle, że członek PZW może pracować społecznie ale nie musi. Zwrot "opiera się na pracy społecznej" oznacza tylko tyle, że społecznie pracują tylko Ci którzy chcą społecznie pracować, jednak ponieważ jest to praca społeczna nikogo nie można do niej zmuszać ani żądać jakiegokolwiek ekwiwalentu jeśli nie robi czegoś czego nie musi.
Co do podziału obwodów na mniejsze, to adresatem nie jest PZW ani żaden zarząd okręgu, tylko RZGW jako władający i ustalający zasięg obwodów.
Zwiększenie ilości obwodów i gospodarzy na tych obwodach spowoduje jedno wielkie zamieszanie i konieczność opłacania dla każdej wody osobnych opłat, bo nie będą to już składki, a od każdych opłat płacimy VAT czyli mamy od razu prawie jedną czwartą drożej. Jeśli wędkarstwo ma być dla wybrańców, to takie dążenia są prawidłowe. Faktem jest, że nie ma idealnego środka ani idealnego rozwiązania. Szukanie jednak jest jak najbardziej wskazane.